- Zebraliśmy się tutaj w związku ze wspólna pamięcią i wstydem. Chylimy czoła przed tymi, którzy mężnie przyjęli tutaj śmierć - mówił ogólnie w Katyniu Władimir Putin.
- Panie premierze, oni tu przecież są, oni w tej ziemi leżą. Oczodoły ich przestrzelonych czaszek patrzą i czekają, czy jesteśmy zdolni, żeby przemoc i kłamstwo zamienić w pojednanie - skierował słowa do Putina premier Donald Tusk.
Polscy oficerowie, a także policjanci, funkcjonariusze straży granicznej i więziennej, którzy jesienią 1939 r., nierzadko w niewyjaśnionych okolicznościach znaleźli się na Wschodzie, padli w 1940 r. ofiarą sowieckiej zbrodni, nie mającej precedensu w dziejach zbrojnych konfliktów.
Umarła klasa
- To taka "umarła klasa", jakby powiedział Tadeusz Kantor - przyznał w rozmowie z "Pomorską" Andrzej Mularczyk, znakomity reportażysta, autor książki "Post mortem. Opowieść katyńska", z której pomysł na scenariusz filmu "Katyń" zaczerpnął Andrzej Wajda.
- Nie sądzę, by Putin powiedział coś ważnego - mówiła nam wczoraj rano Izabela Montowska, szefowa Bydgoskiej Rodziny Katyńskiej, córka ppłk. Stanisława Nałęcz-Komornickiego, który został zamordowany w Charkowie.
Pierwszy zrobił to Putin
- Jestem zadowolona z tego, co zobaczyłam i usłyszałam - powiedziała nam Zofia Dobosiewicz z Bydgoszczy, córka Jana Szczepaniaka, starszego przodownika Policji Państwowej w Dolinie na Kresach II RP (został aresztowany 1 października 1939 r., ostatnie miejsce pobytu to więzienie w Żytomierzu, nazwisko J. Szczepaniaka jest na tzw. liście ukraińskiej).
- Żaden z poprzednich dostojników rosyjskich nie pojawił się w Katyniu. Pierwszy zrobił to Putin, człowiek z KGB. To wymagało od niego pokory. Fakt, że nie przeprosił. Ale mówił o totalitaryzmie i jego ofiarach. Po tylu latach nienawiści i kłamstwa to były ważne słowa. A premier Tusk? Mówił pięknie.
Gesty i słowa
Zdaniem Lecha Wałęsy, obecnego na uroczystościach byłego prezydenta, padły duże słowa, które zmienią dzieje Polski i Rosji. Jego zdaniem już sam fakt bycia Putina w Lesie Katyńskim, jest dużym gestem.
Reżyser filmu "Katyń" Andrzej Wajda liczy na kolejny krok Rosji. - Teraz czas na powiedzenie prawdy, że to była zbrodnia wojenna - powiedział. Wieczorem premier Tusk powiedział, że udało mu się osiągnąć wspólny język z Putinem. Premier Putin ocenił, że uroczystości w Katyniu są dużym krokiem do poprawy relacji z Polską.
Jutro w wydaniu papierowym "Pomorskiej" znajdą Państwo nazwiska "katyńczyków" - ofiar sowieckiej zbrodni. Na liście będą nazwiska tych, którzy do wybuchu wojny mieszkali w naszym regionie lub służyli w jednostkach wojskowych, w policji, byli strażnikami więziennymi oraz funkcjonariuszami służby celnej.<,/b>