- Jestem w połowie pisania językowego przewodnika - zdradza Magda Borowska, pochodząca z Rypina studentka filologii hiszpańskiej. - Chcę przybliżyć kulturę, geografię i dialekt języka hiszpańskiego, którym posługują się Kolumbijczycy. Póki co, na półkach księgarni można znaleźć wyłącznie hiszpańsko i anglojęzyczne przewodniki, to będzie pierwsza tego typu publikacja po polsku. Ameryka Łacińska jest coraz częściej wybierana przez turystów i podróżników. Ale więcej informacji znajdziemy o Meksyku, Peru czy Argentynie, aniżeli o Kolumbii. Czas to zmienić.
Przeczytaj także: 12 latek spod Koronowa napisał książkę "Wojna dziewięcioletnia"
Szykuje się na kolejną wyprawę
Magda spędziła lato 2012 w mieście Barranquilla.
- Ludzie są tam bardzo otwarci - dzieli się wrażeniami. - Ta gościna była szkołą życia. Mieszkałam u Kolumbijczyków, sporo się nauczyłam. Nawet, jeśli moi gospodarze byli akurat w pracy czy na uczelni, oglądałam kolumbijską telewizję. Ba, poznałam nawet podstawy latynoamerykańskich tańców. Początkowo miałam opory, trudno było mi przełamać naszą polską nieśmiałość. W końcu się odważyłam. Ktoś pomyśli, że taniec w Kolumbii sprowadza się tylko do salsy. To kropla w morzu.
Kobieta przedsiębiorcza, to Ty? Zgłoś się do plebiscytu!
Mimo iż Magda pokochała Kolumbię, przeprowadzka nie wchodzi jednak w grę. Dlaczego?
- Jeśli nie mieszkamy gdzieś na co dzień, tylko odwiedzamy dane miejsce raz na jakiś czas, ma ono dla nas większą wartość - tłumaczy Magda. I dodaje: - Kolejna rzecz, w Kolumbii nie jest zbyt bezpiecznie, chociaż akurat o tym wolałabym nie mówić. No i ta wszechobecna biurokracja. Obcokrajowiec nie jest w stanie założyć konta w banku.
Na deser - sapote i lulo
Przykładowe hasła ze słownika Magdy?
Sapote. - To pyszny owoc - opowiada Magda. - Jest mniejszy niż melon, w środku ma pestkę. Polecam też lulo, który zewnątrz przypomina pomarańczę, w środku - kiwi. W przydomowych ogródkach Kolumbijczycy hodują papaje, mango, ale rzadkością na ich stołach są za to pomarańcze czy mandarynki. W Kolumbii, zamiast żółtych cytryn, sięga się po limonki. Skropiona limonkowym sokiem ryba ma fantastyczny smak. Cudowny jest również kokosowy ryż. Bardzo łatwo go przyrządzić - wystarczy wlać mleczko kokosowe do ryżu i gotować całość do uzyskania brązowego koloru. Taki ryż idealnie pasuje do ryb. Do tego jeszcze sałata z pomidorem i ogórkiem plus patacón (placek z bananem), i mamy prawdziwą ucztę. Zauważyłam, że Kolumbijczycy często przyrządzają ... ryż z makaronem i ziemniakami. Jak się można spodziewać, wyjątkowo syte danie. Jakoś się do niego nawet przekonałam.
W przewodniku pojawią się fotografie autorstwa Magdy. Kto do niego zajrzy, przekona się, choćby jak wyglądają Wyspy Różańcowe. - Całkowicie biały piasek, krystalicznie czysta woda. Słowem, raj - opowiada zachwycona studentka.
Mamy okazję pomóc Magdzie zrealizować jej projekt. Wystarczy klikając na www.polakpotrafi.pl (zakładka "książki i publikacje"). Kto wesprze studentkę, może załapać się na ruanę (ubranie w stylu poncha), mochilę (torbę na ramię) bądź panelę czyli kostkę suszonego soku z trzciny cukrowej, z której przyrządza się typowy kolumbijski napój.
Czytaj e-wydanie »