Naczelnicy urzędów pocztowych w całym kraju otrzymali do konsultacji projekt planu zakładającego spore zmniejszenie liczby etatów w spółce - podaje Gazeta Prawna. Ponadto zarząd w toczących się negocjacjach ze związkami zapowiedział, że planują na ten rok utrzymać 72 tys. stanowisk.
- Spieramy się z zarządem na szczeblu krajowym, jesteśmy w sporze zbiorowym - podaje Janusz Szabowski, przewodniczący NSZZ „Solidarność” Pracowników Poczty Polskiej w Toruniu. - Jesteśmy przeciwni, by wynik spółki budowano zwolnieniami. Pracodawca ogłosił tak zwany Program Dobrowolnych Odejść. Chcemy utrzymania zatrudnienia z 2014 roku. Poczta w latach 2007/2008 zatrudniała około 105 tysięcy ludzi. Pod koniec zeszłego roku już tylko ponad 78 tysięcy. Możliwe są zwolnienia do ośmiu tysięcy osób w skali kraju. W regionie może to dotyczyć kilkuset pracowników.
- Poziom zatrudnienia jest dostosowywany do sytuacji rynkowej podyktowanej potrzebami klientów i trendami - wyjaśnia Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty Polskiej. - Program Dobrowolnych Odejść realizujemy od trzech lat, ma on lepsze warunki od tych gwarantowanych przez prawo. Preferujemy go, bo pozwala na zminimalizowanie społecznych skutków wprowadzanych zmian. W ramach PDO zatrudnienie zmniejszy się o około pięć tys. etatów. Pracownicy otrzymają dodatkowe odprawy.
W styczniu odbędą się dwie tury rozmów między związkami a zarządem. Jeśli zakończą się fiaskiem, rozpocznie się strajk.
