- Pomysł wolontariatu chwycił.
- I bardzo się z tego cieszę. Wszystko zaczęło się od projektu z Fundacji Wspomagania Wsi - "Uczymy się żyć dla innych". Tak naprawdę zaczęliśmy trochę wcześniej, bo chcieliśmy sprawdzić, czy nasi gimnazjaliści dobrze się z tym czują. Grupa wolontariatu przy szkole zaczęła wspierać starszych mieszkańców i dzieciaki mocno się w to zaangażowały. Chcą pomagać i sami szukają osób, którym trzeba podać rękę. Biegają po wsi, rozlepiają ulotki informacyjne i aż miło patrzeć, jak chcą działać.
- Jakie plany na przyszłość?
- Pod swoje skrzydła wzięło nas Stowarzyszenie Rozwoju Gminy Lubiewo "Bory" i bardzo się z tego cieszymy, bo udostępnili nam konto, co jest ważne dla organizacji pozarządowej. Oni prowadzą księgowość, z której też korzystamy. dzięki temu będziemy mogli rozliczyć pieniądze. Piszemy kolejny projekt - chcemy uzyskać pieniądze na szkolenie wolontariuszy.
- A po szkoleniu?
- Mamy taki pomysł - nazywa się "Aktywna wiosna" i jest związany z bezpieczeństwem na wsi. Wkrótce za pieniądze z programu odnowy wsi pojawią się place zabaw. Chodzi o to, aby walczyć z chuligaństwem i wandalizmem. Szukamy teraz firm i instytucji, które zechcą się do nas przyłączyć.
Pod skrzydłami Boru
Rozmawiała i fot. BARBARA ZYBAJŁO

z Jolantą Kowalską koordynarorką grupy wolontariatu