Obecnie o ten podatek pomniejszane są odsetki z bankowych lokat.
Każdy oszczędzający na lokatach musi zapłacić od odsetek 19-procentowy podatek wprowadzony za rządów premiera Marka Belki. Wiele osób szuka sposobu, aby nie tracić części zarobionych pieniędzy. Rozwiązaniem są polisy na życie. Kto się na nie zdecyduje, zawiera umowę ubezpieczeniową na przykład na rok i jeśli dożyje do końca wyznaczonego okresu, otrzymuje wpłacony wcześniej kapitał wraz z odsetkami niepomniejszonymi o "podatek Belki".
Procent z gwiazdką
Jeszcze w ubiegłym roku mówiło się o likwidacji "podatku Belki". Teraz - jak podała "Rzeczpospolita" - Ministerstwo Finansów zastanawia się, czy objąć nim również zyski z polis na życie. Resort uważa, że ubezpieczenia są zbyt podobne do lokat i w związku z tym powinny być obciążone takim samym podatkiem. O wydanie opinii w tej sprawie poprosił Komisję Nadzoru Finansowego.
- Obecnie obowiązujące przepisy nie precyzują długości umowy ubezpieczenia - wyjaśnia Katarzyna Biela z Biura Relacji Zewnętrznych KNF. - Popieramy stanowisko, że podobne produkty finansowe powinny być jednolicie traktowane podatkowo, ale zmiany przepisów podatkowych znajdują się w gestii MF. Na forum Rady Rozwoju Rynku Finansowego wspólnie z ministerstwem i uczestnikami rynku pracujemy nad projektami ewentualnych zmian.
Z tego jak bardzo lokaty i polisy są do siebie podobne, świetnie zdają sobie sprawę banki. Gdy reklamują ubezpieczenia, nie tylko porównują je z depozytami, ale i czasami zawyżają możliwy do osiągnięcia zysk o "podatek Belki". Przykładowo Deutsche Bank oferuje roczną polisę lokacyjną, eksponując oprocentowanie na poziomie 8 proc. Dopiero w adnotacji pod gwiazdką można znaleźć wyjaśnienie, że w rzeczywistości oprocentowanie wynosi 6,48 proc. "i jest równoważne oprocentowaniu tradycyjnej lokaty 12-miesięcznej w wysokości 8 procent, która podlega opodatkowaniu".
Gwarantują tylko połowę
Wbrew pozorom obciążenie podatkiem to nie jedyna różnica między polisami i lokatami. Są też inne, równie istotne.
- Jeśli ubezpieczona osoba umrze przed końcem umowy, jej spadkobierca może otrzymać tylko część odsetek - tłumaczy Paweł Majtkowski, ekspert z firmy doradczej- Tego problemu nie ma w przypadku lokat. Gdy spadkobierca nie zlikwiduje depozytu przed upływem wyznaczonego okresu, otrzyma wszystkie odsetki.
Pieniądze, które gromadzimy na lokatach, objęte są ochroną Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. W razie upadku instytucji finansowych, BFG zwraca klientowi zgromadzone przez niego pieniądze, ale tylko do równowartości tysiąca euro. Kto odłożył w banku od ponad 1 do 22,5 tys. euro, otrzyma z funduszu 90 proc.
Inaczej jest w przypadku polis na życie, które sprzedawane są przez firmy ubezpieczeniowe.
- Choć w transakcji między klientem i towarzystwem może pośredniczyć bank, ochronę kapitału zapewnia Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny - tłumaczy Tomasz Krawczyk z MF. - Jeśli upadnie zakład ubezpieczeń, fundusz zwraca klientowi tylko 50 procent wierzytelności i to wyłącznie do kwoty stanowiącej równowartość 30 tysięcy euro.