Niezapomniany Andrzej Kmicic z "Potopu" i Karol Borowiecki z "Ziemi obiecanej" w tym roku gościł w naszym mieście już dwukrotnie. Ostatnio w poniedziałek podczas kolejnej odsłony Międzynarodowego Festiwalu Gwiazd FORTEpiano.
"Litwo, ojczyzno moja..."
Forma spotkania z wybitnym aktorem była otwarta - obok luźnych rozmów z publicznością, nie zabrakło minirecitalu, który wypełniła recytacja, bo ta właśnie sztuka jest Danielowi Olbrych-skiemu najbliższa. - Całe moje aktorstwo wyrasta z recytacji - mówił gość Dworu Artusa. - Nie będę się więc od niej migał, zwłaszcza że bardzo ją lubię.
Co więcej, to właśnie recytację wykłada na akademii teatralnej. - To zabawne, że studenci mówią do mnie "panie profesorze", choć nie posiadam nawet tytułu magistra - żartował w Toruniu aktor. - Stwierdziłem jednak, że po sześćdziesiątce może warto pomyśleć o dyplomie.
W Sali Wielkiej Dworu Artusa wybrzmiały m.in. pierwsze wersy "Pana Tadeusza", "Testament mój" Juliusza Słowackiego, poezje Norwida, Lechonia i Tuwima, a także strofy Włodzimierza Wysockiego, z którym Daniel Olbrychski przez wiele lat się przyjaźnił.
Moskwa wczoraj i dziś
Postaci słynnego rosyjskiego barda poświęcił zresztą gość festiwalu FORTEpiano dużą część swoich wspomnień. - Pamiętam, że większość ludzi w Związku Radzieckim nie miała pojęcia, jak wygląda Wysocki - mówił Olbrychski. - Była to postać "nieudostępniana" publicznie. Dlatego znali go tylko bywalcy teatru, w którym występował.
Od Wysockiego rozmowa potoczyła się w kierunku dzisiejszej Rosji. -Jak ocenia pan współczesną Moskwę? - padło pytanie z widowni.
- Pamiętam, że kiedyś gdy wychodziło się z kawiarni festiwalowej, Moskwa jawiła się jako ciemne, puste, przygnębiające miasto - mówił Daniel Olbrychski. - Dziś jest zupełnie inaczej. Teraz to tętniąca życiem, olbrzymia i bardzo bogata metropolia. Większą liczbą mercedesów na metr kwadratowy może pochwalić się chyba tylko kazachska Ałma Ata.
Zanim zaczął marzyć
Nie obyło się również bez pytań o wymarzone role Daniela Olbrychskiego - także te, które są jeszcze przed nim.
- W mojej karierze zawsze było tak, że zanim jakaś rola stała się moim marzeniem, już ją miałem - przyznała aktor. - W wieku 24 lat otrzymałem propozycję zagrania Hamleta u Adama Hanuszkie-wicza. Po premierze pomyślałem: "Mój Boże, jak dobrze, że nie zdążyłem o tym zamarzyć, bo teraz czułbym straszną pustkę".
Mając na koncie role Hamleta, Makbeta, Otella, Daniel Olbrych-ski zagrał Króla Leara. Ustalając obsadę całego spektaklu, zaczął... intensywnie oglądać seriale. - Z talentem nie da się ukryć nawet w banalnych, pisanych naprędce scenariuszach - stwierdził. - W ten sposób dostrzegliśmy m.in. Darka Wnuka, Przemysława Sadowskie-go czy Magdę Szejbal. A Czarek Pazura zagrał błazna - po tym, co robił w "13 posterunku", jest w stanie zagrać wszystko.