Po trzecim z kolei pożarze, który spustoszył kolejny sklep meblowy w pawilonie u zbiegu Wojska Polskiego i Niepodległości w Inowrocławiu, pojawiały się informacje, także w mediach, że na trop podpalacza byłoby łatwiej wpaść, gdyby działała zamontowana w pobliżu kamera miejskiego monitoringu.
Na inowrocławskim Rąbinie spłonęły już 3 sklepy meblowe. Czy to podpalenia?
Obraz z kamer dociera do stanowiska w komendzie policji. Ale obecnie trwa modernizacja "miejskich oczu" i jak się dowiedzieliśmy, nie wszystko funkcjonuje jeszcze zgodnie z projektem. Jednak kamera, dzięki której można widzieć pawilon na Rąbinie na pewno jest sprawna.
Miejskie oko pracuje na wieżowcu stojącym naprzeciw pawilonu. Wpierw zamontowane było prawie pod dachem budynku, ale na wniosek policji kamerę przeniesiono na poziom czwartego piętra. - Niżej nie mogliśmy montować, bo widok zasłaniałyby drzewa. Myślę, że policji zależało, aby mieć dobry podgląd na pobliskie duże skrzyżowanie - komentuje Aleksandra Dolińska-Hopcia, naczelnik wydziału inwestycyjnego ratusza.
Także w urzędzie zapewniono nas, że kamera na wieżowcu jest sprawna. Jest też sprzętem wysokiej klasy. Od pawilonu "miejskie oko" dzieli jednak dwupasmowa ulica oraz trawniki z żywopłotami. To dość spory kawałek. Na dodatek podpalenia miały miejsce w nocy, a więc o zarejestrowaniu obrazu, na którym byłoby widać dokładnie przestępcę raczej nie ma mowy.
Czytaj e-wydanie »