Polska Akademia Umiejętności z Krakowa powołała Komisję do Oceny Podręczników Szkolnych. Wielu książkom naukowcy wystawili recenzje jak najgorsze, wytknęli, że są nieaktualne, pełne błędów, także językowych. Autorzy mylą daty, fakty, słowa polskiego hymnu.
Płacili, wymagali?
Minister edukacji, Krystyna Łybacka, wydała swoim podwładnym polecenie: dokonać przeglądu podręczników dopuszczonych do użytku szkolnego. Te, w których będą błędy - zostaną wycofane ze szkół, a recenzenci, którzy wcześniej pozytywnie ocenili książki z błędami - będą skreśleni z listy rzeczoznawców.
Dotychczas wydawcy mieli dużo swobody: sami wybierali recenzentów swoich podręczników, sami im za recenzje płacili. Gdy recenzje były pozytywne, ministerstwo edukacji dopuszczało podręcznik do użytku szkolnego.
Bez kontaktu?
Trzeba uniezależnić rzeczoznawców od wydawców - stwierdziło ministerstwo edukacji. I zapowiada zmiany: to ministerstwo będzie wybierać specjalistów oceniających szkolne książki. Aby podręcznik mógł trafić do szkół, będzie musiał uzyskać aż cztery pozytywne recenzje. Oceniana będzie nie tylko zawartość merytoryczna, ale też ilustracje i język, jakim posłużyli się autorzy podręcznika.
Podręczniki mają byki
(go)
Naukowcy przyjrzeli się Waszym podręcznikom, wytknęli błędy. Ministerstwo edukacji zapowiada, że książki z bykami wycofa.