Podział pieniędzy na mogileńskie kluby sportowe budzi kontrowersje

Klub Legia Strzelce powstał w ubiegłym roku. Jego prezesem jest sołtys Strzelec MariuszLegia, jak inne kluby jest stowarzyszeniem i może się ubiegać o dotacje z budżetu gminy.

W tegorocznym rozdaniu klub dostał 4 tysiące złotych. Radny Karol Nawrot zwrócił się do burmistrza z pytaniem, dlaczego taki jest podział pieniędzy. Jak wskazuje, Legia i Pogoń II dostały po 4 tysiące, a Noteć Gębice 60 tysięcy, choć gra tylko o klasę wyżej.
Kwotę na działalność sportową ustala rada miejska. Jest to ogólna kwota w budżecie wynosząca nieco ponad 400 tysięcy złotych. W kompetencji burmistrza jest jednak szczegółowy podział pieniędzy na poszczególne stowarzyszenia.

- Stoję na stanowisku, że każdy może tworzyć stowarzyszenie i aplikować o dotacje. Natomiast ja uważam, jako Leszek Duszyński, że nie było potrzeby tworzenia tego klubu, jakim jest Legia Strzelce - przyznaje burmistrz.

Zaznacza jednak, że choć klub powstał w połowie minionego roku, otrzymał wsparcie finansowe od gminy. Włodarz dodaje, że przyznał dotację, aby nie być posądzonym o działanie na niekorzyść klubu. Dlaczego burmistrz uważa, że klub w Strzelcach nie był potrzebny?
Jak mówi sport można uprawiać w innych klubach - w Bielicach, Gębicach czy Pogoni Mogilno, która jest klubem nie tylko miejskim.

Włodarz wyjaśnia, że musi operować kwotą zapisaną w budżecie. Pogoń jest klubem wielosekcyjnym. Tenisiści stołowi w ubiegłym roku awansowali, a to oznacza większe wydatki. Przyznając dotacje burmistrz pomniejszył dotację dla Pogoni II czy Sokoła. Przyznaje, że nie chciał pomniejszać dotacji Noteci Gębice, która jest jednym z najstarszych klubów w regionie.
Jednocześnie Leszek Duszyński mówi, że bierze odpowiedzialność za podział środków.

- Powinniśmy wspierać takie osoby, które chcą działać społecznie - mówi radny Paweł Molenda. Dodaje, że w mieście jest więcej możliwości korzystania z oferty sportowej. A młodzież z terenów wiejskich musi dojeżdżać.

Mariusz Ostrowski, prezes Legii Strzelce mówi, że po utworzeniu klubu spadła na niego krytyka tylko ze strony burmistrza. Nie zgadza się ze stwierdzeniem, że klub nie jest potrzebny.

- Pomysł nie powstał w czerwcu, tak że najpierw powstał klub, a potem szukano chętnych do gry. Zostało to poprzedzone rocznymi rozgrywkami z innymi klubami - mówi sołtys. I dodaje, że zainteresowanie grą było tak duże, że trzeba było to sformalizować.
- To zaprzeczenie tezy pana burmistrza, że klubów w naszej gminie wystarczy. Gdyby tak było w Legiinie miałby kto grać.

Mariusz Ostrowski mówi, że wysokość dotacji szokuje nie tylko jego. Jak mówi, nikt nie uwierzy, że zespół Pogoni także jest w stanie grać cały rok za 4 tysiące złotych. Jednocześnie wylicza, że na rezerwy Pogoni w ciągu kilku lat wydano ponad 40 tysięcy złotych, choć drużyna zajmowała miejsce w końcówce tabeli. Przypomina, że jego klub zajmuje znacznie wyższe miejsce i ma szanse na awans. Zdaniem prezesa klubu podział środków świadczy o braku obiektywizmu.

- Nie jestem przeciwko klubom takim jak Noteć Gębice i Pogoń Mogilno. Wręcz przeciwnie szanuję, to że istnieją już tyle lat. Szanujmy wszystkich na równi, zarówno tych z długoletnią tradycją i tych, którzy dopiero zaczynają - mówi Mariusz Ostrowski.
- Mam kwotę 407 tysięcy i staram się w tej kwocie poruszać. I tyle - odpowiada Leszek Duszyński.