W czwartek we Włocławku odbyła się konferencja założycielska Związku Miast Czystej Energii. Do tego stowarzyszenia przystąpiło sześć z 40. miast, które mają możliwość wykorzystania bogatych pokładów energii geotermalnej. Poza Włocławkiem do Związku akces zgłosiły: Kępno, Pyrzyce, Chojna, Ostrów Wielkopolski i Krotoszyn.
Miasta te są zainteresowane wykorzystywaniem energii ze źródeł odnawialnych, przede wszystkim do ogrzewania, i mają warunki sprzyjające budowie ciepłowni geotermalnych.
Dlaczego tej energii nie wykorzystują?
Chodzi o koszty inwestycji, które - w zależności od wielkości miasta - sięgają od kilkudziesięciu do kilkuset milionów złotych. Dlatego stowarzyszenie stawia sobie za cel podstawowy pozyskanie pieniędzy unijnych.
Jak twierdzi Zdzisław Bociek, współautor "Koncepcji rozwoju geotermii w Polsce", koszty instalacji do eksploatacji wód podziemnych w przypadku tak dużego miasta jak Włocławek wyniosłyby około 100 milionów złotych.
Jest jednak szansa
na zdobycie tych pieniędzy z funduszu spójności, z którego dofinansowywanych jest nawet 85 procent kosztów projektów. W priorytetach tego funduszu znajduje się m.in. pozyskiwanie energii odnawialnej.
Na pewno budowa ciepłowni geotermalnej we Włocławku to nie kwestia roku czy dwóch. Wzrastające jednak ceny takich surowców jak gaz czy olej, wykorzystywanych do ogrzewania, skłaniają do zastanowienia się, czy nie wykorzystać energii z gorących wód podziemnych. Dotychczas z tej możliwości skorzystało kilka miast w Polsce - m.in. Pyrzyce, Zakopane, Uniejów. Włocławek ma szansę do tej grupy dołączyć.
**
