https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poeta w sutannie

Tekst i fot. Marietta Chojnacka
Po spotkaniu ks. prałat Franciszek Gabor  wręcza ks. Franciszkowi Kameckiemu rzeźbę  Józefa Walczaka. Obok dyrektorka domu kultury  Aleksandra Wegner.
Po spotkaniu ks. prałat Franciszek Gabor wręcza ks. Franciszkowi Kameckiemu rzeźbę Józefa Walczaka. Obok dyrektorka domu kultury Aleksandra Wegner.
Na 101 spotkanie autorskie ks. Franciszek Kamecki przyjechał z przygodami. I choć po wyprowadzeniu w pole w Wąwelnie narzekał, że z precyzją języka nie jest najlepiej, to w Więcborku obiecał, że pisać nie przestanie.

     Przemyślenia na tyłach
     
- Mieszkam raczej na tyłach świata poezji, bo jestem w parafii w Grucznie jednoosobową załogą i na brak zajęć nie narzekam. Jak mam trochę wolnego, to przysiadam i piszę, co sobie przemyślałem - _powiedział ks. Franciszek Kamecki na spotkaniu w Więcborku. - Jestem synem stolarza z Cekcyna, odpornego na komunizm, więc moja droga do wiedzy była inna. Dzięki ojca intuicji zacząłem się uczyć w Wejherowie,a potem było seminarium w Pelplinie. To były piękne czasy po 56 roku. Nowa muzyka, dużo zakazanych książek. Ja byłem z prowincji tak spragniony kultury, że jeździłem do teatrów. Było bezpiecznie i bez wielkich pieniędzy można się było poruszać po Polsce.
     **Artysta czy ksiądz?
     Pisać zaczął w szpitalu, gdy rozwiały się marzenia o karierze narciarza.
- W miarę jak mi czasu ubywa, piszę coraz krótsze rzeczy - zapewnia. - Mam nawyk notowania i wiodę ciągły spór ze sobą. Artysta to wolność, a ksiądz ma ograniczenia. Jak to pogodzić? Dopiero w ostatnim tomiku ujawniłem, że jestem księdzem. Miałem nauczkę, bo jako młody wikary opublikowałem opowiadanie i od razu karnie mnie na inną parafię przeniesiono. Za szczerze napisałem. Ksiądz-poeta to było niebezpieczne w minionym ustroju i cenzura nie pozwalała._
     
Tomik w euforii
     **Zadebiutował w 1960 r., ale pierwszy tomik "Parabole Syzyfa" opublikował w 1974 r. - Jerzy Krzysztoń tak mnie pchał - wspomina._ - Wydawnictwo zażądało więcej wierszy, więc w trzy dni i noce kleiłem, kreśliłem jak w euforii, bo bałem się, że się rozmyślą.
     _Potem była nagroda za najciekawszy debiut poetycki w Polsce, choć sutanna skwasiła oblicze jurorów. Od tego czasu pojawiło się kilkanaście tomików, wyborów i antologii. Ostatni "Skarga księdza" w 2002r.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska