Wino jest u mnie w domu częstym gościem - przyznaje Agata Dobrowolska, pracowniczka butiku z Bydgoszczy. - W weekendy jest go trochę więcej, kiedy na przykład wpadają do nas znajomi albo z mężem oglądamy film. W ciągu tygodnia pijamy wino do obiadu. Nie wydaje mi się, żeby tego alkoholu było za dużo.
Butelka wina na miesiąc?
Średnio Polak wypija ponad 9 litrów alkoholu rocznie - to niemal 13 butelek wina. Największy odsetek spożywających jest wśród osób z wykształceniem wyższym (90 proc.), a nie jak się powszechnie uważa, z podstawowym (70 proc.). Najczęściej piją młodzi, do 30. roku życia. Później jest ich mniej.
Przeczytaj również: Zamykajmy monopolowe - mówią biskupi. Są kontrowersje!
Naszym ulubionym miejscem spożywania alkoholu jest dom. W pubach pije tylko 5 procent badanych. I większość robi to bez okazji, po prostu po to, żeby się zrelaksować.
- Gdy wracam wieczorem z pracy to marzę zazwyczaj o gorącej kąpieli i lampce wina - mówi Agata. - Od razu czuję, że schodzi ze mnie stres. Czasem nawet, gdy jestem sama w domu, zdarza mi się otworzyć wino. Że co, że piję do lustra? Ja tego tak nie odbieram - śmieje się.
Jak nad Morzem Śródziemnym
Najwięcej pijemy piwa. A mocniejsze napoje powoli wyprzedza wino. - Wydaje mi się, że to sygnał, że powoli zmienia nam się kultura picia - mówi torunianin Adam, właściciel niewielkiej firmy.
- Widzę w sklepach, głównie w dyskontach, bo to one przejęły w dużej mierze rynek win w Polsce, coraz więcej osób, które wybierają wina i przykładają do tego dość dużą wagę. Wiedzą, co lubią, a co im nie odpowiada. Wybierają trunki do posiłków. Wcześniej tego nie było.
Z raportu TNS Polska wynika, że nie jest z nami tak źle. Tym bardziej że większość badanych deklaruje, że nigdy w życiu nie wypiła za dużo. Dla każdego jednak "za dużo“ oznacza co innego. - Nie wierzę, że tylko kilka procent osób się w życiu upiło - mówi Agata. - Chyba ankietowani chcieli się trochę wybielić - śmieje się.
Z policyjnych statystyk w naszym regionie wynika, że od 2011 roku do teraz systematycznie spada liczba przestępstw i wykroczeń po spożyciu alkoholu. W 2011 roku było ich blisko 10,5 tysiąca, rok później 9772, a w 2013 roku 8744.
Co niepokoi, to wzrost liczby nietrzeźwych rowerzystów i pijanych rodziców opiekujących się dziećmi.
Matka i ojciec po kielichu
Na początku marca tego roku w Kowalewie Pomorskim znaleziono 44-letnią kobietę, która miała ponad 4,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu i opiekowała się dwójką małych dzieci. W styczniu w Aleksandrowie Kujawskim 24-latkę zatrzymano po tym, jak mając ponad 2 promile opiekowała się 2-letnią córeczką.
Przeczytaj: Matka miała ponad 4 promile i opiekowała się dziećmi!
Święta Bożego Narodzenia mogły się zakończyć tragedią dla 3-letniego dziecka, które będąc pod opieką pijanej matki wbiegło na jezdnię. Jeszcze wcześniej w Golubiu-Dobrzyniu ledwo trzymająca się na nogach pijana kobieta przyszła odebrać ze szkoły troje dzieci.
Czytaj też: Aleksandrów Kujawski. Pijana matka miała prawie 3 promile!
Takie przykłady, niestety, można mnożyć. - Nie tylko takie. Bardzo często na ulicach Bydgoszczy widzę pijaną młodzież, prawie dzieci - mówi pan Włodzimierz, emeryt z bydgoskich Kapuścisk. - Zastanawiam się wtedy, gdzie są ich rodzice. Pewnie piją, bo skąd dzieciaki miałyby taki przykład - ocenia.
Są jednak tacy, którzy nie piją wcale. - Nie piję, bo zwyczajnie nie lubię smaku alkoholu - mówi Iwona, nauczycielka pochodząca z Wąbrzeźna. - Ludzie się dziwią, kiedy odmawiam na imprezie drinka. Zastanawiają się, czy może nie miałam problemu z alkoholem w przeszłości. A ja naprawdę po prostu tego nie lubię. Większość moich znajomych ma inne niż ja zdanie w tym temacie - mówi dalej. - Nie przeszkadza mi to - oni piją na spotkaniach wino czy piwo, ja sok albo wodę. Wszystko jest dla ludzi. Tylko z umiarem.
Czytaj e-wydanie »
