Im bliżej do sierpniowych wyborów w Afganistanie, tym rosła aktywność talibów na terenie prowincji Ghazni, za którą odpowiadają nasi żołnierze. Kolejne zamachy przy użyciu bomb-pułapek i ostrzał patroli doprowadził do przygotowania wspólnej operacji pod kryptonimem "Orle Pióro".
Przeszli teraz do ofensywy
- Po przejęciu odpowiedzialności za prowincję Ghazni najpierw koncentrowaliśmy się na działaniach antyterrorystycznych, czyli ochronie mieszkańców i naszych żołnierzy - tłumaczy płk Jacek Trembecki, kierownik zakładu operacji pokojowych i reagowania kryzysowego Akademii Obrony Narodowej. - Następnie zebraliśmy informacje o pobycie talibów i składach broni. Z tą wiedzą przeszliśmy do działań przeciw terrorystom.
Nasze MiGi w bojowej akcji
Afgańskie Siły Bezpieczeństwa przeszukiwały kolejne wioski, a polscy żołnierze zabezpieczali ich działanie.
- Aby uniknąć sytuacji, w której my będziemy gonili talibów, a oni uciekną z naszej prowincji do innej, Amerykanie ubezpieczali granicę między Ghazni a Paktiką - dodaje ppłk Dariusz Kacperczyk, rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego. - W ten sposób zostali zamknięci. Ważne jest również to, iż to Afgańczycy pierwsi przeszukiwali domy w kolejnych wsiach.
- Działanie afgańskich żołnierzy było bardzo dobre - ocenił jeden z dowódców. - Są waleczni, nigdy nie uciekają z pola walki. Chcą rzeczywiście pracować i służyć. Przeszukiwanie wiosek wychodziło im bardzo szybko i sprawnie.
W wyniku operacji zatrzymano ponad 20 osób podejrzanych o prowadzenie działalności terrorystycznej, w tym konstruowanie i podkładanie bomb-pułapek. Akcję zabezpieczały polskie śmigłowce Mi-24W , Mi-17 oraz amerykańskie śmigłowce i samoloty.
Podczas operacji amerykańscy saperzy poszukiwali również przydrożnych min-pułapek. Kilka wykryto, a na jedną z nich wjechali Polacy. Specjalistyczny pojazd uratował życie naszym żołnierzom.
Przybory szkolne i komiksy od naszych żołnierzy
Po zakończeniu działań militarnych do akcji wkraczała m.in. bydgoska Centralna Grupa Działań Psychologicznych. Nasi żołnierze rozdawali dzieciom i młodzieży przybory szkolne, komiksy edukacyjne oraz sprzęt sportowy. Starsi otrzymywali gazetki i ulotki informacyjne. Ponadto żołnierze z Grupy Współpracy Cywilno-Wojskowej obdarowali 150 rodzin paczkami z odzieżą, żywnością i artykułami higienicznymi.
- Zaskoczyliśmy przeciwnika sposobem, rozmachem i tempem operacji, niespodziewanie pojawimy się znowu w innych rejonach - zapowiada płk Rajmund Andrzejczak, dowódca Polskich Sił Zadaniowych. - Istotny jest także fakt, iż w czasie działań nie ucierpiał nikt z ludności cywilnej.