![Polak potrafi. Mrożące krew w żyłach sceny ze stacji paliw [ZDJĘCIA] 3.09](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/60/eb/5d7901360bffe_o_large.jpg)

18-letnia turystka staranowała stację benzynową w Ropie (pow. gorlicki).
Było kilka minut przed godziną 13. Od strony centrum Ropy do ruchu na drodze krajowej chciał się włączyć samochód osobowy. Zamiast skręcić, prowadząca go kobieta pojechała na wprost. Przecięła wyjazd ze stacji benzynowej i uderzyła w drzwi, rozbijając też ustawione przy nich regały z towarami.
O dużym szczęściu może natomiast mówić mężczyzna, który wychodził z budynku stacji.Na monitoringu widać, że dosłownie kilka sekund przed tym, jak uderzył w to miejsce samochód, uskoczył w bok.
Samochodem podróżowały cztery osoby. Żadna z nich nie odniosła obrażeń.

Policjanci z Lublińca zatrzymali 25-latka, który chciał podpalić jedną z lublinieckich stacji benzynowych. Dzięki trafnej ocenie sytuacji i natychmiastowej reakcji 20-letniego mieszkańca miasta nie doszło do tragedii.
Kilka minut przed północą, jeden z pracowników stacji zauważyli mężczyznę, który zdjął pistolet z dystrybutora, wylał paliwo na ziemię, a następnie je podpalił.
Pracownicy stacji natychmiast rozpoczęli ewakuację znajdujących się w pobliżu osób, a o zdarzeniu powiadomili policjantów. W tym samym czasie 20-letni mieszkaniec Lublińca podbiegł do dystrybutora, odepchnął podpalacza i ugasił ogień.
Szaleniec nie dawał jednak za wygraną i po chwili ponowił próbę podpalenia. Kiedy zdjął kolejny pistolet, 20-latek wraz z trzema innymi mężczyznami ponownie udaremnił jego zamiar. Przybyli na miejsce policjanci zatrzymali podpalacza, którym okazał się dobrze im już znany 25-latek z Lublińca.

Sanok. 43-letni desperat chciał wysadzić w powietrze stację benzynową.
Mężczyzna tuż przed północą przyjechał mercedesem vito na stację paliw. Wjechał samochodem w dystrybutor i uszkodził go. Następnie oblał swój samochód benzyną z sąsiedniego dystrybutora, po czym podpalił kartkę i zaczął się z nią zbliżać od rozlanego paliwa.
Na szczęście w porę zareagowali pracownicy stacji i obezwładnili szaleńca. Grozi mu 10 lat więzienia.