Jedynie z Kolumbią zagrali dobrze
Gdyby Brazylia przegrała z Niemcami w mistrzostwach świata choć 1:2, a nawet 1:3, ale 1:7? To się po prostu nie mieści w głowie! - mówi Łukasz.
- Bo to nie jest wynik meczu rozgrywanego na takim poziomie! Wszyscy mówią krótko: to wielkie upokorzenie, to nie do wybaczenia. Ludzie są w szoku, m.in. Nikki, żona Łukasza (jest Brazylijką).
Mieszkający w Brazylii Polak , z którym rozmawialiśmy wczoraj, opowiada, że niektórzy mieszkańcy tego kraju bardzo bali się Niemców. Że ich drużyna z nimi przegra. Jednak nikt nawet nie przypuszczał, że chłopaki Joachima Loewa zrobią taki pogrom. - Wielu Brazylijczyków jeszcze cały czas nie może w to uwierzyć. Atmosfera jest taka, jakby kraj był w żałobie narodowej. Może tylko przeciwnicy pani prezydent Dilmy Rousseff się cieszą, jako jedyni - komentuje Łukasz Sojka.
- Rano, gdy szedłem do pracy, widziałem tytuły gazet w stylu: "Totalne fiasko", "Totalna klapa", "Katastrofa". Trudno się z tym nie zgodzić - dodaje.
Brazylijczycy mają żal do swojej drużyny. Za to, że popełniła wiele błędów. - Oczywiście, trener Scolari też jest krytykowany, że w meczu z Kolumbią zostawił Neymara na boisku przy 2:0. Dziesięć minut przed zakończeniem meczu znieśli piłkarza na noszach - mówi. I dodaje: - Ale z Kolumbią Brazylia pięknie zagrała i to był naprawdę jedyny dobry mecz w jej wykonaniu. Niemcy zaś grali solidnie od początku.
Czytaj: W Niemczech euforia, w Brazylii rozpacz i żałoba. Internetowe memy [wideo]
Tylko nie Argentyna
Zabrakło kontuzjowanego Neymara i Silvy, który nie grał przez żółte kartki. - Neymar to gwiazda, a Silva jest kapitanem i środkowym obrońcą, a obrona w półfinale zawiodła - ocenia mieszkaniec Porto Alegre.
Podsumowuje: - Wojna domowa się nie zaczęła, ale teraz wszyscy modlą się, żeby Argentyna nie wygrała mundialu. To dopiero byłby obciach dla Brazylii! Szczerze? Chyba jeszcze większy niż porażka 1:7 w półfinale z niemiecką drużyną.
Czytaj e-wydanie »