Zaczęło się banalnie. Po południu dyżurny policji z Golubia-Dobrzynia otrzymał anonimowy telefon. Dwóch mężczyzn właśnie porzuciło jakiś ciężki przedmiot w rowie w Kowalewie Pomorskim.
“Ciężkim przedmiotem" okazała się przeciwwaga pochodząca z terenów PKP w Kowalewie. Patrol zabezpieczył ją - a chwilę potem zatrzymał mężczyznę podejrzanego o kradzież.
Kilkanaście minut później na terenie miasta funkcjonariusze ujęli drugiego sprawcę. Ale okazało się, że to nie jedyne przestępstwa, które mężczyźni mają na koncie. Podczas przesłuchania zdradzili policjantom więcej informacji.
Okazało się, że zatrzymani mężczyźni współpracowali z kolejnymi 3 złodziejami - tymi samymi, którzy kilka tygodni temu okradli budynek przy ul. Batalionów Chłopskich.
Wybili wówczas szybę w oknie i zabrali przewody z miedzi i metalowe elementy. Później wynieśli żeliwne śluzy i dwa silniki elektryczne. Łącznie - przedmioty o wartości ponad 5 tys. zł. Zdobycz sprzedali na złom. Policja wpadła na ich ślad dzięki anonimowemu telefonowi.
Dwóch mężczyzn po przesłuchaniu zostało zwolnionych. Trzech zostało do rana w areszcie - byli pijani, więc policjanci nie wypuścili ich na noc. Wszyscy są mieszkańcami Kowalewa Pomorskiego. Za przestępstwa odpowiedzą przed sądem. Za kradzież grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności, za włamanie - nawet do 10 lat więzienia.
- Gdyby nie ten telefon, złodzieje pewnie dłużej pozostawaliby bezkarni - przyznaje mł. asp. Jolanta Zapaśnik-Wysocka z komendy w Golubiu-Dobrzyniu.
- Ale on sprawił, że zainteresowaliśmy się przedmiotem w rowie. Kolejne informacje wyszły na jaw podczas przesłuchań. I tak po nitce do kłębka - udało nam się rozwiązać sprawę. Telefon - niby drobiazg, ale pomógł - dodaje policjantka.