Do zdarzenia doszło na ulicy Fordońskiej w Bydgoszczy. Funkcjonariusz jadąc prywatnym samochodem zauważył, że kierowca fiata seicento wykonywał na drodze niebezpieczne manewry. Zmieniał bez sygnalizowania dwukrotnie pas ruchu i nie ustąpił pierwszeństwa. Ponadto rozmawiał przez telefon komórkowy i jechał bez zapiętych pasów bezpieczeństwa.
Na skrzyżowaniu ulic Fordońskiej i Kaliskiego policjant wykorzystał czerwony cykl świetlny i podszedł do kierowcy fiata. Przedstawił mu się okazując legitymację służbową. W momencie, kiedy mówił mu o zagrożeniu, jakie powoduje na drodze, wyczuł od niego silną woń alkoholu. Funkcjonariusz kazał mu wyłączyć silnik. Ten wulgarnie skomentował sytuację, po czym na zielonym odjechał. Policjant wsiadł do swojego auta i ruszył za nim.
Dwa dni pełne tańca w bydgoskiej hali Łuczniczka, czyli Fale...
O tym fakcie powiadomił dyżurnego z Fordonu, który wysłał patrol. Będąc cały czas w kontakcie z dyżurnym przekazywał informacje o kierunku przemieszczania się pijanego kierowcy. Mężczyzna nie chciał się zatrzymać i blokował możliwość wyprzedzenia. Na ulicy Wyzwolenia dołączyli do funkcjonariusza fordońscy policjanci. Ci dali sygnały do zatrzymania. Kierowca fiata zatrzymał się. Badanie alkomatem wykazało, że jest pod wpływem alkoholu.
- 37-latek został zatrzymany i dowieziony do komisariatu. Tam okazało się, że ma blisko promil alkoholu w organizmie. Mundurowi zatrzymali mu prawo jazdy. Teraz 37-latek będzie odpowiadać za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co grozi wysoka grzywna, zakaz prowadzenia pojazdów, a nawet kara pozbawienia wolności do lat 2 - mówi kom. Przemysław Słomski z Zespołu Prasowego KWP w Bydgoszczy.
Jaka pogoda na najbliższe dni? (źródło TVN/X-News):