Mieszkańcy gmin zaczęli naciskać na lokalne władze. Żądają powrotu posterunków do wsi. Posterunki przestały istnieć, ale liczba policjantów w gminach nie zmieniła się. Mimo to
ludzie czują się zagrożeni.
W gminie Bądkowo są przekonani, że jednym ze skutków ubiegłorocznej decyzji jest wzrost przestępczość. Takie wnioski wypływają zapewne z ostatnich kradzieży bydła, paliwa, węży strażackich, itp. Władze gminy chcą więc nawet dopłacać, byle policjanci wrócili na posterunek. Obiecują bezpłatny lokal oraz częściowe dofinansowywanie do paliwa. Chęć reaktywowania posterunku zgłasza również gmina Zakrzewo. Wśród radnych Rady Powiatu pojawił się pomysł powołania policji konnej. To jednak tylko marzenia. Utrzymanie psa wynosi 70 proc. utrzymania policjanta, a co tu dopiero mówić o koniu. - Problem dotyczy wszystkich gmin, szczególnie wiejskich - twierdzi Jan Dobrowolski, komendant Komendy Powiatowej Policji w Aleksandrowie Kuj. - Do tej pory policjanci byli bardzo blisko mieszkańców. Kiedy ich już nie ma wszyscy żądają bliższego kontaktu.
Komendant rozumie
rosnącą potrzebę bezpieczeństwa, ale temat reaktywowania posterunków jest jeszcze przedwczesny. Do tej pory bowiem nie ma odpowiednich wytycznych. Nikt nie wie jaka ma być struktura takiej jednostki, z ilu osób ma się składać, a skoro nie ma przepisów, nic nie można zrobić. Policja jest jednak otwarta na nowe rozwiązania i chętnie deklaruje współpracę z lokalnymi samorządami.
**
Policjo - wróć!
(mch)
W ubiegłym roku zniknęły gminne posterunki policji. Dotąd niezbyt lubiani stróże prawa, nagle stali się niezastąpieni.
