Od soboty, 27 marca, w całej Polsce obowiązywać będą dodatkowe obostrzenia. To z powodu narastającej trzeciej fali pandemii COVID-19 i - jak określił to premier Mateusz Morawiecki - krytycznej sytuacji w systemie ochrony zdrowia, gdzie zajęte jest ponad 75 proc. łóżek dla pacjentów z koronawirusem.
Przez dwa tygodnie zamknięte pozostaną m.in. przedszkola, żłobki, wielkopowierzchniowe sklepy budowlane i meblowe, a także obiekty sportowe dla amatorów.
- Musimy bezwzględnie przestrzegać obowiązku noszenia maseczek, bezwzględnie przestrzegać zasady zachowania dystansu społecznego. Musieliśmy ograniczyć działalność podmiotów, gdzie m.in. zachowanie dystansu były trudne - mówi minister Mariusz Kamiński.
Choć zakazy wprowadzono tuż przed Wielkanocą, kiedy w świątyniach zbierają się wierni, to tłumaczenie szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji nie odnosi się do kościołów, które pozostają otwarte.
W tym przypadku rząd Prawa i Sprawiedliwości ograniczył się jedynie do limitu jednej osoby na dwadzieścia metrów kwadratowych.
Nie przeocz
Policyjne kontrole w kościołach podczas Wielkanocy?
Podczas konferencji prasowej, która odbyła się 26 marca, dziennikarze pytali gen. insp. Jarosława Szymczyka, czy mundurowi będą prowadzili kontrole przestrzegania obostrzeń podczas obrzędów wielkanocnych.
- Jako policja liczymy bardzo mocno na odpowiedzialność duchownych i wiernych. Stąd prośba i apel o przestrzeganie obostrzeń, które zostały wprowadzone - odpowiedział szef Policji.
- Nie mamy w zwyczaju doraźnych kontroli w świątyniach i nigdy takiej potrzeby nie było. Natomiast każdorazowo interweniowaliśmy, kiedy docierały do nas sygnały o łamaniu obostrzeń i tutaj nie ma mowy o taryfie ulgowej - podkreślił gen. insp. Jarosław Szymczyk.
Zobacz koniecznie
Musisz to wiedzieć
