Uzdolniony lublinianin będzie chodził na wybrane zajęcia ze studentami I i II roku mechatroniki. Ma uczestniczyć m.in. w wykładach i ćwiczeniach z fizyki, matematyki, robotyki. - Najbardziej nie mogę się doczekać zajęć z projektowania 3D - mówił Kamil.
Najmłodszy student obawiał się trochę, jak go przyjmą nowi, dorośli koledzy i koleżanki:- Na początku pewnie nikt nie będzie wierzył, że jestem prawdziwym studentem - mówił.
Przygodę z uczelnią Kamil zaczął w marcu tego roku (do czerwca miał zajęcia indywidualne). Uczęszczał m.in. na podstawy programowania, mechatronikę i matematykę. - Miałem z Kamilem zajęcia z modelowania 3d czyli wirtualnego tworzenia części do podzespołów. Potem te zamodelowane elementy można było wydrukować na drukarce 3D. Kamil używał takich podzespołów do budowy swoich urządzeń - tłumaczył dr inż. Przemysław Filipek z Wydziału Mechanicznego PL.
Podczas wakacji Kamil skonstruował model bramy wjazdowej sterowanej elektronicznie. W poniedziałek prezentował ją dziennikarzom. - Takiej pracy nie powstydziłby się żaden absolwent PL - przyznał dr Filipek.
Kamil od najmłodszych lat interesował się elektroniką. - Już jako dwu - trzylatek wszystko rozbierał na części: radiomagnetofony, cd-romy, zdalnie sterowane samochody. A potem wszystko składał z powrotem i to działało - opowiada Joanna Wrońska, mama chłopca.
Dziś Kamil uczy się równolegle w IV i V klasie Szkoły Podstawowej nr 21 w Lublinie. Oprócz mechatroniki kocha książki (np. Opowieści z Narni). Nie przepada za plastyką. Na Politechnice będzie miał 15 godzin zajęć tygodniowo. Rodzice chłopca przyznawali, że to dla nich spore wyzwanie. Nie jedyne jakie towarzyszy rodzicom tak zdolnych dzieci. - On zadaje naprawdę trudne pytania, nie tylko z mechatroniki. Chce wiedzieć np. jak funkcjonuje UE albo dlaczego rośliny rosną- mówiła Joanna Wrońska.
Kamil Wroński ma sprecyzowane plany na przyszłość. - Będę robił sprzęty dla ludzi albo je naprawiał. Chcę skonstruować teleport, dzięki któremu będzie można się szybko przemieszczać. Będzie się wchodziło do jednego teleportu i wychodziło z drugiego. Dzięki temu będę mógł się przenieść z mojego domu do dziadzia a potem na Węgry na baseny - tłumaczył. Chłopiec zdradził, że planuje opatentować wynalazek i dostać za niego nagrodę Nobla.