To żadna tajemnica
"Były problemy, to żadna tajemnica. W czasie okresu przygotowawczego zawodniczka zmieniła trenera. Oczywiście medale to najważniejszy celem, ale w jej przypadku minimum będzie osiągnięcia wskaźnika na igrzyska olimpijskie, żeby mieć spokojną głowę przed 2024 rokiem. To rozsądne podejście do sprawy w obliczu pewnych zaległości treningowych. Spokój w tym przypadku powinien być najlepszym doradcą. Jeżeli jednak Kasia osiągnie rewelacyjną formę podczas MŚ na Węgrzech, to przecież nikt nie będzie miał nic przeciwko jej medalowi" - dodał z uśmiechem Kęcki.
Piotr Lisek z medalem na MŚ?
Wśród innych szans medalowych wymienił tyczkarza Piotra Liska, który wrócił od zimy do bardzo dobrej dyspozycje. Regularnie skacze on obecnie powyżej 5,80, a zdaniem Kęckiego wynik 5,90 w pierwszej próbie może dać w Budapeszcie podium. W PZLA liczą także na pozytywne niespodzianki w trakcie imprezy, bo do nich "królowa sportu" miała w ostatnich latach szczęście. Kto bowiem przewidziałby przed igrzyskami w Tokio złoto chodziarza Dawida Tomali, polskiego miksta czy dwa srebrne medale MŚ w Eugene 2022, które zdobyła Zdziebło.
Adrianna Sułek nie pojedzie na Węgry
Kęcki zapytany o Adriannę Sułek odesłał do jej sztabu szkoleniowego. Dodał tyle, że jej absencja związana jest z problemami zdrowotnymi, z którymi boryka się od wielu tygodni. Te przełożyły się na spadek dyspozycji halowej wicemistrzyni Europy z tego roku ze Stambułu. Razem z trenerem Markiem Rzepką podjęli oni jeszcze próbę wyjazdu na kolejny obóz przed MŚ, ale po paru dniach zdecydowali o zakończeniu sezonu i skupieniu się na przygotowaniach do igrzysk.
Zdaniem dyrektora sportowego PZLA wynik na poziomie 5-6 medali, gdyby ktoś zaproponował go obecnie, należałoby brać w ciemno.
"Rankingi nie muszą się potwierdzić na imprezie mistrzowskiej, ale one są jednak w jakiś sposób wymierne. Każdy rezultat powyżej trzech medali byłby w obecnych okolicznościach świetnym startem odmłodzonej kadry" - ocenił.
Dodał, że nie można jednak również wykluczyć zdobycia jednego czy trzech medali, bo co prawda mamy sporo zawodników, którzy mogą w stawce światowej być w pierwszej ósemce, ale w wielu konkurencjach wdrapanie się na podium będzie bardzo trudne. Przykładem jest płotkarka Pia Skrzyszowska, która wraca do świetnej dyspozycji po poważnej kontuzji, ale w biegu na 100 m ppł o medalu myśli ok. 10 zawodniczek.
W składzie reprezentacji Polski jest m.in. pochodząca z Białorusi Kryscina Cimanouska, która ostatnio otrzymała zgodę na starty w biało-czerwonych barwach. Zawodniczka pobiegnie w sztafecie 4x100 m, a także na 100 i 200 m.
(PAP)
