Polki w półfinale!

.Zanim do tego doszło, emocji 9-tysięcznej publiczności dostarczyły Holandia i Rosja. Tylko wygrana tego pierwszego zespołu przedłużała szanse naszego zespołu na grę w półfinale. - Nie można oddać meczu. To jest dla przeciwnika obraza - mówił pytany o to, czy jego zespół pomoże gospodyniom awansować do półfinały trener Avital Selinger. - Uczę zawodniczki, aby były jak najlepsze.

Jego siatkarki zgodnie z obietnicą wygrały 1. partię. Kolejne dwie padły jednak łupem mistrzyń świata i zrobiło się gorąco. Przy remisie 2:2 Polki wiedziały, że w przypadku porażki Holenderek 2:3 będą musiały pokonać Bułgarki 3:0. Na szczęście Manon Flier i jej koleżanki nie poddały się, otwierając Polkom drzwi do półfinału. Pozostawało wygrać...

Polska - Bułgaria 3:1 (18:25, 52:20, 25:21, 25:23)

Rady Piotra Makowskiego okazały się złotym środkiem do zwycięstwa.
(fot. fot. Piotr Sumara)

POLSKA: Sadurek-Mikołajczyk (4 pkt.), Jagieło (13), Bednarek-Kasza (8), Kaczor (25), Barańska (15), Gajgał (10) i Zenik - libero; Bełcik, Pykosz, Bamber. Atak 56, blok 18, zagrywka 1, po błędach rywalek 18.BUŁGARIA: Debarliewa (2), S. Filipowa (8), Kolewa (12), Janewa (17), Wasiliewa (20), Petkowa (4) i M. Filipowa - libero; Sabkowa, Cwetanowa, Germanowa, Żarkowa (1), Chitigoi. Atak 47, blok 14, zagrywka 3, po błędach rywalek 25.

Początek meczu nie ułożył się jednak po naszej myśli. Słaba zagrywka, kłopoty z kończeniem ataków, błędy i brak komunikacji na boisku. Trener Makowski spokojnie, tak jak w meczu z Rosjankami przekonywał swoje zawodniczki do podjęcia ryzyka na zagrywce, dokładnego rozgrywania piłki przy przyjęciu. I siatkarki go słuchały, tylko, że Bułgarki, które nawet przy zwycięstwie 3:0 nie miały żadnych szans na awans do strefy medalowej, walczyły tak, jakby od tego meczu zależało ich życie. W ataku potężnymi zbiciami rozbijały blok Janewa i Wasiliewa, a to co w obronie wyczyniała libero i cały zespół mogło przyprawić każdego o ból głowy. Nasze panie wykazały się jednak ogromną odpornością psychiczną, czego dowodem trzeci set. Przy stanie 9:14 trener Makowski po raz pierwszy podniósł głos: - Dziewczyny, chcecie oddać im ten mecz!? Gramy! One punkt, my dwa!

Reprymenda przyniosła skutek. Przy zagrywkach Sadurek Polki wyrównały na 14:14 i do końca meczu walczyły z ogromną ambicją. Stopniowo kruszyły rywalki skutecznym blokiem, choć te nie poddawały się i dzięki temu emocje trwały do samego, zwycięskiego i szczęśliwego końca. W półfinałach oprócz Polek i Holenderek zagrają Włochy i Niemcy.

Powtórka z historii?

W czwartek w Łodzi historia zatoczyła koło. Sześć lat temu, w Turcji, od wygranej... Bułgarek z Włoszkami także zależał awans polskiego zespołu do półfinału. W 5. secie przy stanie 15:14 Włoszki po autowym ataku rywalek już cieszyły się z wygranej, ale sędzia dopatrzył się ich minimalnego bloku. Partia skończyła się wygraną Bułgarii 19:17, a nasze panie w ostatnim meczu musiały tylko pokonać Czeszki. Wygrały... 3:1, a dalszy ciąg znamy: zwycięstwo w półfinale z Niemkami 3:2, a w finale z Turcją i pierwsze w historii żeńskiej siatkówki złoto.

Grupa E:
Hiszpania - Belgia 3:2 (-23, 19, -21, 23, 13)
Holandia - Rosja 3:2 (19, -19, -23, 19, 12)

1. Holandia 5 10 15:2
2. Rosja 5 8 12:9
3. POLSKA 5 7 9:7
4. Hiszpania 5 6 7:14
5. Bułgaria 5 6 6:9
4. Belgia 5 5 7:15

Grupa F:
Włochy - Serbia 3:0 (19, 18, 22)
Niemcy - Azerbejdżan 3:0 (17, 13, 12)
Turcja - Czechy 3:0 (16, 20, 23)

1. Włochy 5 10 15:0
2. Niemcy 5 9 12:7
4. Turcja 5 8 11:8
5. Serbia 5 7 9:9
6. Czechy 5 7 3:14
4. Azerbejdżan 5 5 3:15

O awans do finału nasze siatkarki zagrają w sobotę.Pary półfinałowe: Polska - Holandia (godz. 17.00), Niemcy - Włochy.