Pół kadencji burmistrza oceniają jego zwolennicy i przeciwnicy, w tym radni i tzw. zwykli mieszkańcy.
Sławomir Sławkowski (SLD), były komisarz rządowy i zastępca burmistrza: - Nie będę wypowiadał się, czy słusznie, że ten chodnik został w Lipnie naprawiony, a nie tamten. To sprawa Rady Miejskiej, która takie decyzje podejmuje na wniosek burmistrza. Bardziej zaniepokojony jestem stanem finansów miasta. Ja pozostawiłem Lipno bez złotówki zadłużenia.
Dziś, jak słyszę, zadłużenie sięga kilku milionów złotych. A nie ma inwestycji, które przyniosłyby dochód miastu, takich na przykład jak składowisko odpadów komunalnych, kryta pływalnia, które zostały wybudowane, gdy lewica była u władzy. Gdyby na inwestycje miasto się zadłużało, byłbym spokojniejszy. Ale tak nie jest. Boję się więc, że zadłużenie będzie jeszcze bardziej rosło. Kto takim zadłużonym miastem za dwa lata będzie chciał rządzić, nie wiem.
Paweł Banasik (radny "Zgody"): - To był dobry czas dla Lipna. Nie udało się wszystko, co planowaliśmy, ale nie do końca z winy burmistrza. Myślę na przykład o rewitalizacji. Pieniądze mamy przyrzeczone, ale na razie nie możemy ruszyć z planami. Gdyby projekty były wcześniej przygotowa- ne, można by było już je realizować.
Teraz wnioski składamy, ale musimy swoje odczekać. Zmiany w Lipnie są już widoczne. Na osiedlu Witonia zaczęto remont ulic, miasto jest lepiej oznakowane, mamy nowe bulwary, prężnie działa Miejskie Centrum Kulturalne. Burmistrz obarczany jest winą za to, że wciąż zamknięta jest kryta pływalnia. Ale przecież, gdyby coś się stało, to odpowiedzialność spadłaby na niego. Na szczęście, prace w budynku krytej pływalni są na tyle zaawansowane, że najdalej w styczniu baseny będą udostępnione mieszkańcom.
Stanisław Spisz (radny SLD): - Ocenię półmetek kadencji burmistrza Janusza Dobrosia w kategorii plusów i minusów. Plusem jest dla mnie to, że zrobiono bulwary, chodnik na Włocławskiej, że wypiękniały ulice: Dębowa i Modrzewiowa. Dobrze, że rozpoczęła się budowa kanalizacji na Polnej. Szkoda, że tej inwestycji nie dokończono.
Cieszy mnie również fakt, że burmistrz zaangażował się w projekt budowy obwodnicy Lipna. Do minusów zaliczyłbym sprawę basenu. To skandal, że tak długo jest zamknięty. Niepokoi mnie także przerost administracji w Urzędzie Miejskim. Mieszkania socjalne są obiecane, ale na razie ich nie ma. I wciąż nie jest rozwiązany problem sygnalizacji.
W godzinach szczytu po Lipnie jeździ się fatalnie.
Krzysztof Kandelszajn (handlowiec): - Ostatnio rzadko bywam w Lipnie, bo pracuję we Włocławku i w tym mieście spędzam dużo czasu. To, co jednak rzuca się w oczy, gdy przyjeżdżam do swego rodzinnego miasta, to lepsze oznakowanie ulic, pojemniki do segregacji odpadów.
Zmiany, które zaszły w Lipnie w ciągu ostatnich dwóch lat, odbieram pozytywnie. Widać, że burmistrz stara się. Jak większość mieszkańców chciałbym, by w końcu otwarty został basen. Z "Pomorskiej" wiem, że i w tej sprawie burmistrz wykazuje inicjatywę. Liczę więc na to, że i pływalnia zostanie otwarta.
Elżbieta Grzybowska (stomatolog): - Miasto niespecjalnie się zmieniło w ciągu ostatnich dwóch lat. Zrobiono bulwary nad rzeką i to dobrze, bo jest gdzie pospacerować. Budowane są nowe chodniki, to jednak chyba kontynuacja tego, co robiono wcześniej. Zaszły zmiany w Zakładzie Obsługi Komunalnej, ale są one niespecjalnie korzystne dla mieszkańców, bo śmieci, które wcześniej były wywożone raz w tygodniu, teraz są usuwane raz na dwa tygodnie. Innych zmian, które byłyby dobre dla mieszkańców, nie dostrzegam.
Mieszkańcy Lipna widzą przede wszystkim zmiany związane z oznakowaniem ulic. Doceniają fakt, że wypiękniały tereny nad rzeką Mień. Czekają jednak na otwarcie basenu. I chcą kolejnych inwestycji, a także spełnienia obietnic, złożonych przez Janusza Dobrosia na początku kadencji.
