Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polonia/Ostromecko przegrała ze Spójnią/Sanitrans

(ARKL)
Bramkarz Polonii/Ostromecko Piotr Świetlik nie był winy przy utracie goli.
Bramkarz Polonii/Ostromecko Piotr Świetlik nie był winy przy utracie goli. fot. Paweł Skraba/archiwum
Spójnia/Sanitrans Białe Błota zasłużenie zwyciężyła na boisku w Bydgoszczy.

POLONIA/OSTROMECKO - SPÓJNIA/SANITRANS 2:4 (2:0)
Bramki: Mariusz Gabruś (29), Robert Kawałek (35, karny) - Karol Bilski (47), Krzysztof Krawczyk (49), Sebastian Zieliński (80), Łukasz Karolak (90).
POLONIA/OSTROMECKO: Świetlik - Baran (60. Andrearczyk), Bethke, Gabruś, Plewiński - Janka, Kubacki, Sawicki, Pawełczak (62. Ciża) - Kawałek, Bruski.
SPÓJNIA/SANITRANS: Tatera - Szamocki, Gołata, Szurgot, Pawski - Perczyński (75. Karolak), Krawczyk, Bogdziński, S. Zieliński (85. Dunaj) - Bilski (90. Wierzbicki), Wolski (70. Pazderski).
Żółte kartki: Plewiński, Pawełczak, Ciża - Tatera, Bilski.
Czerwona kartka: Andrearczyk (Polonia, 80.).

Od pierwszych minut spotkania zarysowała się lekka przewaga gości, którzy dłużej operowali piłką od polonistów. Nie mogli jednak znaleźć recepty na pokonanie Piotra Świetlika. Najbliżsi powodzenia byli Sebastian Zieliński, który zmarnował "sam na sam", oraz Karol Bilski.

Czego nie udało się gościom, to udało się gospodarzom. Po niemal pół godzinie gry Marcin Gabruś strzałem głową przechytrzył Kacpra Taterę. W 35. minucie było już 2:0 dla Polonii/Ostromecko. Na indywidualną akcję zdecydował się Robert Kawałek, który wpadł w pole karne i został zahaczony przez Taterę. Sędzia podyktował "jedenastkę", którą "Kawał" pewnie zamienił na bramkę.

- Z przebiegu meczu wynik mógł dziwić, gdyż to Spójnia prowadziła grę - uważa Maciej Karabasz, szkoleniowiec Polonii/Ostromecko.

Pochwała dla gości

Druga połowa była jednostronnym widowiskiem. Pierwszoplanowe role zagrali piłkarze z Białych Błot, którzy byli dla gospodarzy bezlitośni. Najpierw w 47. minucie błąd Świetlika i defensywy wykorzystał strzałem z 25 metrów Bilski, a już chwilę później był remis. Rzut wolny zza pola karnego, po niepotrzebnym faulu Gabrusia, zamienił na gola Krzysztof Krawczyk.

Wyrównanie podrażniło polonistów, którzy odważniej ruszyli do ataku. - Przeszliśmy na grę trójką obrońców i trójką napastników, więc zrobiło się więcej miejsca na boisko - relacjonuje Karabasz. Ofensywne ustawienie zespołu odbiło się na wyniku. Na dziesięć minut przed końcem gola na 2:3 przy krótkim rogu strzelił Zieliński, a w ostatnim doliczonym czasie gry kontrę i podanie Tomasza Pazderskiego zakończył trafieniem Łukasz Karolak.

- Przez pełne 90 minut byliśmy zespołem dominującym. Słowa pochwały należą się całej drużynie, która potrafiła wydostać się z dwubramkowej straty - komplementował grę Spójni/Sanitrans jej trener, Robert Tomczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska