Po szaleństwie świątecznych zakupów naprawdę trudno uwierzyć, że Polakom zostały jedynie puste portfele i oczyszczone konta.
Długie kolejki do przymierzalni
Wystarczyło w poświąteczną niedzielę pojechać choćby do Galerii Pomorskiej czy Focus Mall w Bydgoszczy.
Brakowało wolnych miejsc na parkingu, a w sklepach odzieżowych trzeba było długo czekać w kolejce do przymierzalni.
Wszystko dlatego, że w tym roku dużo wcześniej, a w niektórych sklepach już nawet przed gwiazdką, rozpoczęły się wyprzedaże.
Komu i dlaczego śpieszyło się najbardziej?
- Nie czarujmy się, mamy słabą zimę, tak więc nie mogliśmy ryzykować, że uda się wyprzedać wszystkie płaszcze i kurtki po normalnych cenach. A za rok moda będzie inna! - mówi Agnieszka Wichrowska, właścicielka sklepów odzieżowych Yass w Bydgoszczy. - Nie można czekać do ostatniej chwili, łudzić się: nadejdzie wreszcie ta zima, czy nie nadejdzie? W styczniu wszystkie sklepy mają przeceny, wtedy to nic nadzwyczajnego! Dlatego u nas już teraz można kupić płaszcze za mniej niż połowę ceny, tańsze kurtki.
Wietrzą magazyny
Obniżki dotyczą także sprzętu elektronicznego.
W Media Markt np. trwa wielkie "wietrzenie magazynów".
- Choć w firmie nie nazywamy tego wyprzedażą, ponieważ to akcja, która odbywa się co roku o tej porze, klienci mają bez wątpienia okazję kupić tańszy o 25 procent sprzęt RTV-AGD - informuje Wioletta Batog, rzecznik prasowy sieci Media Markt.
Natomiast wyprzedaże nie rozpoczęły się jeszcze w sieciach spożywczych, które czekają z tym do stycznia. - Takie akcje dotyczą przede wszystkim sklepów handlujących zimową odzieżą. Natomiast nasze artykuły aż tak bardzo nie poddają się sezonowości - twierdzi Przemysław Skory z biura prasowego Tesco Polska.
Tak, jeśli sprzedawca ma dobre serce
Dodajmy jeszcze, że często przy okazji promocyjnych zakupów klienci ulegają emocjom. Kupią coś, a potem gorzko tego żałują.
Przypominamy więc, że zgodnie z prawem tylko dobra wola sprzedawcy decyduje, czy możemy zwrócić towar do sklepu i odzyskać pieniądze - gdy w domu stwierdzimy np., że kolor swetra lub spodni nam nie odpowiada.
I jeszcze jedna ważna sprawa. Przeceniony towar podlega reklamacji. Jeśli natomiast chodzi o usterkę, z powodu której produkt był tańszy, a klient go kupił i o tym wiedział - wtedy artykułu nie może oddać do reklamacji.
