- W ostatnich 16 latach oddaliśmy obcemu kapitałowi o wiele za dużo strategicznych gałęzi przemysłu i banków. Krytykuję to. Nie bójmy się jednak: Polska nie jest Boliwią. Tutaj nie będzie wywłaszczeń. Działamy w demokratycznych ramach i możemy zmienić tylko to, do czego mamy mandat - obecnie mamy jedynie 11 procent głosów - powiedział Lepper.
Wicepremier dodał, że będzie zabiegał o poprawę warunków polskiego członkostwa w Unii Europejskiej. Wymienił wyższe limity produkcyjne dla polskich rolników, w tym kwoty mleczne, jako zadanie, którym zajmie się na początek.
Lepper określił mianem "bzdury" zarzuty, że dąży do dyktatury. - To z pewnością element nagonki medialnej przeciwko mnie - powiedział. - To, do czego nadal dążę, to urząd silnego prezydenta - przyznał.
- Nie chwaliłem nazistów. Informowałem tylko, że wiele czytam, nawet Goebbelsa, ponieważ jako polityk powinno się to znać. O Hitlerze powiedziałem, że postawił na nogi niemiecką gospodarkę - to jest fakt. Nie chodziło o jego zbrodnie, w wyniku których Polska bardzo ucierpiała. Ja sam poparłem uchwałę polskiego parlamentu domagającą się reparacji od Niemiec. W zasadzie jestem realistą. Powinniśmy teraz przede wszystkim pracować nad przyszłością stosunków polsko-niemieckich - mówił na zakończenie Lepper.