- Po raz kolejny otrzymaliśmy do wypełnienia ankietę z Polskiego Rejestru Internetowego - mówi Jarosław Góźdź, kierownik wydziału organizacyjnego PUP w Bydgoszczy. - Nauczeni doświadczeniem wiemy, że trzeba ją natychmiast wyrzucić do kosza!
Czytaj też: Polski Rejestr Internetowy. Podpiszesz, wpadasz w pułapkę!
Korespondencję z działającego - o dziwo w Hamburgu - Polskiego Rejestru Internetowego, otrzymują uczelnie, urzędy, prywatne przedsiębiorstwa, a nawet parafie. Na pierwszy rzut oka list wygląda, jak zwykły formularz, w którym należy wpisać dane, a następnie odesłać go Hamburga. "Wydawnictwo" (z którym bardzo trudno o kontakt!) informuje, że dzięki temu zaktualizuje informacje o firmach w swojej bazie danych na stronie www.polski-rejestr-internetowy.com. Jednak, by aktualizacja została zaakceptowana przez PRI, należy na dole formularza złożyć podpis. Kto tak zrobił, może gorzko żałować, że nabrał się na darmową reklamę. Odesłanie tego pisma z podpisem zobowiązuje bowiem do zapłacenia 958 euro (3,8 tys. zł) rocznie, a umowa jest zawierana automatycznie na trzy lata, czyli można stracić ponad 11 tys. zł.
