Akcję udało się zakończyć pomyślnie w czwartek późnym wieczorem. Nie było jednak łatwo, gdyż strażacy obawiali się, że transportowy An-26 nie utrzyma się na lodowej tafli i pójdzie na dno (maszyna utrzymywała się na lodzie).
Służbom nie udało się natomiast zapobiec wyciekowi do jeziora, które jest ujęciem wody pitnej dla Tallina, około 1,5 tony paliwa. Jej przefiltrowanie potrwa miesiąc. Miasto ma zapasy wody.
Samolot An-26 należy do firmy kurierskiej DHL. Pilot zdecydował się na taki manewr, kiedy okazało się, że podwozie wysunęło się tylko częściowo.
Sześć osób, które znajdowały się na pokładzie, opuściło maszynę o własnych siłach i nie potrzebowali pomocy medycznej.