Konfederacja „Pro Publico Bono” zrzesza m.in. stowarzyszenia: „Dziedzictwo Bydgoszczy”, Obywatelskie Stowarzyszenie Uwłaszczeniowe, Pomocy Charytatywnej „Wschód”, a nawet Wspólnotę Rolników z Tucholi.
- To już trzeci prezydent, z którym walczymy o to, by pomnik na Starym Rynku pozostał na swoim miejscu - mówił wczoraj Sławomir Młodzikowski z Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego.
Konfederacja „Pro Publico Bono” wysłała do prezydenta Bydgoszczy apel, w którym prosi m.in. o „zaniechanie przesunięcia Pomnika Walki i Męczeństwa”. - Ta ponowna rewitalizacja to zwyczajne wyrzucanie pieniędzy w błoto i pretekst,by móc przesunąć pomnik - uważa Andrzej Selbka z bydgoskiego oddziału Stowarzyszenia Spadkobierców Polskich Kombatantów II Wojny Światowej. I dodaje,że niektórym „trzeba wbijać to łopatą do głowy.”
- Każdy naród ma prawo do pamięci - przekonuje natomiast Maciej Gierak ze Stowarzyszenia Dziedzictwo Bydgoszczy. - To chybiony pomysł, który nikomu nie przyniesie pożytku. Dowód na niezrozumienie historii.
Zobacz też: Kurtyna wodna na Starym Rynku w Bydgoszczy [zdjęcia]
Sławomir Młodzikowski widzi jeszcze jedno zagrożenie. - Przy przesuwaniu pomnika może wydarzyć się wszystko. Jest obawa, że bryła pomnika nie wytrzyma takich przenosin i ulegnie uszkodzeniu lub całkowitemu zniszczeniu - argumentuje.
Przeciwko przesuwaniu pomnika bliżej północnej pierzei, a takie plany ma ratusz, są również radni Prawa i Sprawiedliwości.
Przypomnijmy, że przebudowa płyty Starego Rynku ma ruszyć późną jesienią tego roku. Do 17 lipca trwały konsultacje w tej sprawie.
Zgodnie z koncepcją przygotowaną przez projektantów z GM Architekci, pomnik Walki i Męczeństwa pozostanie na Starym Rynku. Zostanie tylko nieznacznie przesunięty w kierunku północno-zachodnim. Zdaniem architekta Macieja Gajownika, pomnik znajduje się obecnie w dość przypadkowym miejscu.
Zmiana lokalizacji pomnika ma też pomóc w lepszym wyeksponowaniu płyty upamiętniającej wkroczenie Wojska Polskiego do Bydgoszczy w 1920 roku.