Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomoc dla Ukrainy. Mieszkańcy Chełmna i okolic pojechali na granice z darami. Zdjęcia

Monika Smól
Monika Smól
Mieszkańcy Chełmna i okolic: Marcin Petr, Michał Husak, Piotr Drewek, Michał Turowski, Krzysztof Kalata, Roman Lewandowski, Arkadiusz Pacholak  zawieźli na przejście graniczne w Doroshuku pierwsze dary od mieszkańców Chełmna
Mieszkańcy Chełmna i okolic: Marcin Petr, Michał Husak, Piotr Drewek, Michał Turowski, Krzysztof Kalata, Roman Lewandowski, Arkadiusz Pacholak zawieźli na przejście graniczne w Doroshuku pierwsze dary od mieszkańców Chełmna Facebook/Marcin Petr
Pierwszy dary od mieszkańców Chełmna trafiły już na Ukrainę. Wszystko dzięki szybkiej zbiórce chełmnian oraz ochotnikom, którzy zdecydowali się ruszyć jak najszybciej z transportem na granicę polsko-ukraińską.
od 16 lat

Mieszkańcy Chełmna i okolic: Marcin Petr, Michał Husak, Piotr Drewek, Michał Turowski, Krzysztof Kalata, Roman Lewandowski, Arkadiusz Pacholak, wyruszyli wczoraj (26.02.2022) na granicę polsko-ukraińską z darami, które udało się zebrać w ciągu kilku godzin w Chełmnie.

- Zorganizowaliśmy się w gronie kolegów - mówi Marcin Petr. - Jeden z busów użyczyła nam dyrekcja Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego, jeden - matka jednego z naszych uczniów. Zbiórka darów odbywała się w szkole. Dary dostarczyło bardzo dużo osób - dwa busy i dwie osobówki wypełnione zostały po sufit. część wody zostawiliśmy w Chełmnie, w kamienicy przy ul. Grudziądzkiej 36, gdzie też odbywać się będzie zbiórka, bo nie zmieściła się.

Na granicę w Dorohusku chełmnianie dotarli dziś (27.02.2022) około godz. 7 rano.

- Przed Lublinem spotkaliśmy Ukraińców, którzy jechali z Warszawy też z pomocą - dodaje Marcin Petr. - Byli naszymi przewodnikami, jechaliśmy kolumną aut. Na granicy dary od mieszkańców Chełmna załadowaliśmy na autobusy, które przewożą ludzi 5 km w głąb Ukrainy i do ciężarówki. Dary trafiły na stronę ukraińską.

Co zaobserwowali chełmnianie?

- Po stronie ukraińskiej przekraczanie granicy z Polską toczy się wolno, nie ma płynności - relacjonuje Marcin Petr. - Wjeżdża do Polski jeden autokar na pól godziny, na godzinę. Ludzie w tych autokarach czekają na granicy bardzo długo. Po polskiej stronie idzie to płynnie. Poza tym, chcieliśmy zabrać i podwieźć gdzieś - do Chełmna lub inne miejsce - Ukraińców, którzy przybywają do Polski, ale na tym przejściu granicznym nie było kogo. Czekaliśmy kilka godzin czy ktoś będzie potrzebował transportu. Okazuje się, że większość nie jedzie do Polski w ciemno, mają już zapewniony transport od granicy. Czekaja rodziny lub osoby, które umówiły się z przyjeżdżającymi wcześniej.

Ekipa z Chełmna pojechała do Zosinie, by sprawdzić czy może tam ktoś chciałby skorzystać z transportu w głąb Polski. Tam skierowano ich do Hrubieszowa - do punktu recepcyjnego.

- Byliśmy na przejściu w Zosinie i tu nas skierowano. Czekaliśmy czy będzie ktoś chciał skorzystać z naszego transportu - informuje Marcin Petr. - Przez trzy godziny nikt się nie zgłosił. Większość Ukraińców chce dotrzeć do Krakowa, Wrocławia, mniej do Warszawy. Na północ, do naszego województwa, nikt się nie kierował.

Marcin Petr zapowiada, że w okolice granicy z darami wybierze się jeszcze raz.

- Z darami wrócimy tam, ale nie na przejścia graniczne, a do punktów recepcyjnych - podkreśla chełmnianin.

Zobaczcie zdjęcia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska