Na dnie Bałtyku zidentyfikowano setki wraków okrętów. Większość z nich nie stanowi zagrożenia, ale są jednostki z czasów II. wojny światowej, które mogą być tykającą bombą.
Jednym z takich okrętów jest "Franken". Wrak leży w wodach Bałtyku, w Zatoce Gdańskiej, na wschód od portu w Helu. W kwietniu 2018 roku w ramach projektu Fundacji MARE szczątki statku zbadała ekspedycja, składająca się z naukowców i kilku nurków. - pisze Onet.
Naukowcy zwrócili uwagę, że z Frankena może dojść do wycieku paliwa. Drugim niebezpiecznym wrakiem jest "Stuttgart", przedwojenny statek pasażerski, który został zatopiony w czasach II. wojny światowej.
- We wraku, który leży praktycznie na redzie gdyńskiego portu zostało około 1000 ton paliwa - do pomorskich polityków zwracał się dr Benedykt Hac z Fundacji Mare, długoletni pracownik Instytutu Morskiego.
Warto przypomnieć, że w 2019 roku tematem zainteresowało się Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Powołano m.in. zespół, który miał zbadać możliwość oczyszczenia i zabezpieczenia Frankena. Na ten moment żadnych efektów pracy takiego zespołu nie widać. W 2019 r. Najwyższa Izba Kontroli obiecała kontrolę, która "zbada jak polskie służby monitorują zagrożenia ekologiczne wynikające z zalegającego w zatopionych wrakach ropochodnego paliwa oraz broni chemicznej". - pisze Onet.
Zdaniem NIK krajowe instytucje nie przeciwdziłały zagrożeniom na Bałtyku.
Tym razem temat wraca, a pomorscy urzędnicy wystosowali apel do rządu i UE.
"Sejmik Województwa Pomorskiego z wielkim niepokojem przyjmuje informacje o niebezpieczeństwach wynikających z zalegających na dnie Bałtyku pozostałości po II wojnie światowej, a w szczególności składowisk broni chemicznej i wraków ze zbiornikami wypełnionymi substancjami ropopochodnymi (…) Ryzyko może nieść spodziewana w najbliższych latach intensyfikacja wykorzystania polskich obszarów morskich na potrzeby budowy farm wiatrowych i towarzyszącej im infrastruktury przesyłowej. Z tego względu wzywamy do podjęcia realnych działań na obszarze Bałtyku, które ograniczą niebezpieczeństwo grożące ludziom i środowisku naturalnemu ze strony zatopionej broni chemicznej i wraków ze zbiornikami wypełnionymi trującymi materiałami" - czytamy w dokumencie.
Źródło: Onet.pl.
