Rozglądając się za pracą warto sprawdzić czy za przysłowiową miedzą, w tej samej branży, nie zapłacą nam lepiej.
W Świeciu zarobimy zdecydowanie najwięcej w okolicy. Zarówno w sektorze publicznym, jak i przemysłowym - grubo powyżej 2.600 zł brutto. Tylko w tym mieście w naszej okolicy przeciętna płaca przekracza średnią w województwie.
W rolnictwie najwięcej zarobić można na terenie powiatu chełmińskiego. Tutaj średnie wynagrodzenie wynosi ponad 2.800 zł. Zaś jeśli szukać pracy w usługach, to tylko w powiecie wąbrzeskim. Tam średnia płaca w tym sektorze jest najwyższa w naszej okolicy i wynosi ponad 2.400 zł.
W Grudziądzu szału z pensjami nie ma
W porównaniu do innych dużych miast województwa, a nawet do czterokrotnie mniejszego Świecia, pensje w Grudziądzu są niskie. Średnie wynagrodzenie w tym mieście jest o ponad 500 zł niższe niż w Bydgoszczy czy Toruniu - co raczej nie dziwi - ale jest też o ponad 250 zł niższe niż we Włocławku i w Świeciu.
Co może mieć wpływ na takie zróżnicowanie wysokości pensji w sąsiednich miastach?
- Czynniki, które mają wpływ na kształtowanie się wysokości wynagrodzenia mają w dużej mierze charakter lokalny. W skali kraju jest wiele przypadków, kiedy w mniejszych miastach można zarobić lepiej - mówi Andrzej Sadowski, ekonomista z Centrum im. Adama Smitha. - Wynika to na przykład z konieczności przyciągnięcia pracowników z większej aglomeracji i zaoferowania im wyższej pensji za ich mobilność i poniesione koszty dojazdów.
Na temat niskich zarobków w mieście na internetowym forum "Pomorskiej" rozgorzała dyskusja grudziądzan. O ile statystyki zawierają kwoty brutto, to użytkownicy sieci podają swoje zarobki "na rękę", bo to one bezpośrednio zasilają ich domowe budżety.
Śmiać się czy płakać z takiej wypłaty?
Grudziądzki pracownik socjalny z wykształceniem wyższym, po 20 latach pracy "chwali się" w internecie pensją w wysokości 1,6 tys. zł. Ochroniarz z wykształceniem średnim zarabia 1,5 tys. zł, a handlowiec 1,7 zł, plus dwa razy w roku premia świąteczna w wysokości około 200-300 zł.
- Opiekun ludzi z upośledzeniem umysłowym, po studiach magisterskich i z 15-letnim stażem pracy dostaje 1,5 tys. zł - pisze na forum "Pomorskiej" "Kola".
- Pracownik hipermarketu, wcale nie na kierowniczym stanowisku, zarabiam 1.972 zł - pisze otwarcie "pracownik".
- 1.260 zł na rękę w dużym sklepie w naszej największej galerii handlowej... Śmiać się czy płakać? - ironizuje "diablica".
Nauczyciel dyplomowany - 2,2 tys. zł. Sekretarka z 5-letnim stażem - 1.126 zł. Sprzątaczka w urzędzie - 1.190 zł na rękę. Wymieniać można długo.
"Najniższa krajowa" to standard
O tym, że w Grudziądzu trudno dobrze zarobić świadczą oferty dostępne w Powiatowym Urzędzie Pracy. Aż 80 proc. przedsiębiorców szukających pracowników w "pośredniaku" proponuje "najniższą krajową" - 1.276 zł lub pensję do 1,5 tys. zł brutto. Co dziesiąty pracodawca proponuje od 1,5 do 2 tys. zł. Tylko trzy na sto ofert, to praca za 2 tys. zł i więcej.
- Naciskamy pracodawców, aby w ofertach zaznaczali wysokość proponowanej zapłaty - mówi Ireneusz Baranowski, zastępca dyrektora grudziądzkiego PUP-u. - Nie zawsze jednak zapłata zadeklarowana w ofercie potem jest zgodna z tą widniejącą w umowie o pracę.
