Zobacz wideo: Koronawirus kontra piłka nożna. Pandemia torpeduje rozgrywki.
POMORZANIN - GRYF 3:0 (2:0)
Bramki: Rafał Więckowski (5 - karny), Jakub Sajda (32), Masato Hayashi (90+3).
POMORZANIN: Mikołajczak - Babiński, Więckowski, Jastrzębski, Karbowiński - Pokorowski, Piskorski - Sajda (80. Waszczuk), Woroniecki (55. Zbiranek), Marzec (65. Zaborowsi) - Hayashi.
Piłkarze "Pomorka" po raz ostatni wygrali 26 września kiedy sensacyjnie na swoim boisku pokonali faworyzowaną Radunię Stężyca 2:1. Potem trzy razy przegrali i raz zremisowali. Bardzo zależało im, by końcówka rundy jesiennej była zdecydowanie lepsza. Spotkanie z Gryfem, który znajduje się w strefie spadkowej, było niesłychanie ważne, bo torunianie mieli tylko cztery punkty przewagi niż rywale.
Mecz rozpoczął się kapitalnie dla podopiecznych Łukasza Jankowskiego, bo już w 3 minucie jeden z rywali zagrał piłkę ręką w polu karnym i sędzia podyktował jedenastkę, którą na gola zamienił Rafał Więckowski. Nieco po ponad półgodzinie ładnym strzałem z okolic pola karnego popisał się Jakub Sajda. W doliczonym czasie wynik ustalił Masato Hayashi, który sprytnie piętą posłał piłkę do siatki po dośrodkowaniu Wiktora Babińskiego z rzutu wolnego.
- To było nasze zasłużone zwycięstwo - stwierdził szkoleniowiec Pomorzanina. - Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Na pewno szybko strzelony gol miał na to wpływ. Po przerwie bardziej skupiliśmy się na obronie. Cieszy mnie, że dobrze spisywaliśmy się w destrukcji. Wyprowadzaliśmy ciekawe kontry. Po jednej z nich Kuba Sajda trafił piłką w poprzeczkę. W doliczonym czasie udało się strzelić trzeciego gola - dodał trener Jankowski.
Kolejny mecz Pomorzanin ma rozegrać w najbliższą sobotę u siebie z Kotwicą Kołobrzeg.
