Podróż do urzędu pracy i z powrotem bezrobotnego korzystającego z usług MPK kosztuje 5,20 zł. - Gdyby nie musiał wydać tych pieniędzy na bilety, mógłby kupić na przykład mleko, chleb i pasztet - zauważa Wroński.
Dylemat bezrobotnego
- Zdarzają się przypadki, w których bezrobotny staje przed dylematem: kupić bilety autobusowe i jechać podpisać listę w urzędzie pracy czy kupić żywność. Jeżeli taka osoba nie podpisze listy w wyznaczonym terminie, zostaje pozbawiona ubezpieczenia chorobowego. W przypadku, gdy skorzysta z usług opieki zdrowotnej, szpital lub inna jednostka wystawia mu fakturę i zobowiązany jest on zapłacić z własnej kieszeni za takie leczenie. Bardzo często taki bezrobotny nie jest w stanie tego zrobić i się zadłuża - podkreśla Wroński.
Dlatego Nowy Inowrocław wyszedł z inicjatywą, aby osoby bezrobotne nie musiały płacić za przejazdy autobusami MPK, kiedy w dniu przeznaczonym do rejestracji będą jechać do PUP-u. Członkowie NI podkreślają, że bezrobotny z ulgi tej mógłby korzystać tylko tego jednego dnia i tylko na trasie z miejsca zamieszkania do urzędu pracy. W trakcie kontroli bezrobotny musiałby okazać zaświadczenie z PUP.
- Obecnie prawo do korzystania z darmowych przejazdów mają chociażby przewodniczący zarządów osiedli, więc nie widzimy przeszkód, żeby takie prawo miały również osoby bezrobotne - zaznacza Wroński.
Co na to ratusz?
Co na to inowrocławski ratusz? Skłonny byłby zgodzić się na takie rozwiązanie? Oto odpowiedzi, jakie otrzymaliśmy od Agnieszki Chrząszcz, rzecznika prasowego prezydenta Inowrocławia:
"Jest to problem, który pojawił się w momencie kiedy zapadała decyzja o przeniesieniu Powiatowego Urzędu Pracy z budynku przy ul. Świętego Ducha do Mątew.
Prezydent wielokrotnie zwracał uwagę, że takie rozwiązanie będzie wiązało się koniecznością narażania bezrobotnych na koszty związane z dojazdem do Mątew.
Starostwo podejmując taką decyzję, powinno przewidzieć konsekwencje wprowadzanego rozwiązania, na które słusznie zwracał uwagę Prezydent Inowrocławia, a o którym obecnie mówi radny Marcin Wroński.
Przypominamy, że Inowrocław jest jednym z niewielu miast w Polsce, które utrzymały bezpłatne przejazdy emerytów, co wiąże się z coroczną dotacją z budżetu miasta dla MPK w wysokości około 7 mln zł.
Kto w tej sytuacji poniesie koszty takiego rozwiązania?
Bez wątpienia ewentualne wprowadzenie takiej decyzji w życie oznaczać będzie, że to inowrocławianie pracujący i płacący podatki poniosą koszty przejazdu bezrobotnych do Mątew.
Pozostaje mieć nadzieję, że podmiot odpowiedzialny za zaistniałą sytuację podejmie również działania w tej sprawie.
Liczymy, że będzie poczuwał się do odpowiedzialności i udzieli pomocy w rozwiązaniu tego problemu".
Co na to starostwo?
O komentarz poprosiliśmy również urzędników starostwa. Czekamy na odpowiedź.
Czytaj e-wydanie »