Przejście pod rondem Jagiellonów jakie jest - każdy widzi. Ciemne korytarze wypełnione brzydkim sztucznym światłem wyglądają jak wyciągnięte rodem z lat 70. ubiegłego wieku. Do tego trzeba doliczyć pstrokate witryny sklepowe i pękający sufit. Dlatego tematem zainteresował się bydgoski plastyk miejski i do współpracy zaprosił studentów Katedry Sztuk Wizualnych i Zakładu Wzornictwa Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego. Poprosił ich, by stworzyli koncepcje tego, jak niewielkim kosztem można odmienić wygląd podziemi.
Trudna przestrzeń, trudny temat
Wczoraj spotkał się z nimi po raz kolejny. - Intensywnie pracujemy nad pomysłami na tę niełatwą przestrzeń. Jak na razie pojawiło się około dwudziestu propozycji - opowiada nam Marek Iwiński. - Studenci podeszli do sprawy bardzo poważnie, bo temat jest dość trudny. Pomysły są bardzo ciekawe, z pewnością będzie w czym wybierać. Wszystkie projekty chcemy pokazać mieszkańcom Bydgoszczy na specjalnej wystawie. Zaplanujemy ją, gdy skończy się sesja egzaminacyjna - myślę, że pod koniec czerwca lub z początkiem lipca.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Marek Iwiński zdradził nam jednak kilka szczegółów związanych z zagospodarowaniem przejścia pod rondem. - Chcemy przede wszystkim nadać temu miejscu trochę dynamiki i je uwspółcześnić - mówi plastyk miejski. - Standardy architektoniczne bardzo się zmieniły, a obecny wygląd podziemi do nich w żaden sposób nie przystaje. W pierwszej kolejności będziemy chcieli ujednolicić sklepowe witryny i nieco wyciszyć ich stylistykę. Oprócz tego postaramy się grać światłem. Wydaje mi się, że tego typu wnętrze - ciemne, niskie, pełne wąskich korytarzy - powinno stać się czymś w rodzaju iluzji. Chciałbym, by dawało poczucie bezpieczeństwa, ale jednocześnie intrygowało - dodaje.
Wykorzystać atuty, ukryć niedoskonałości
Jak Iwiński chce to osiągnąć? - Światłem - odpowiada. - Warto pomyśleć o tym, jakie materiały można wykorzystać, aby pięknie odbijały światło. Widzę tu na przykład delikatnie połyskujące blachy na suficie i odpowiednią wylewkę na posadzce. Pomysłów i to takich, które można wprowadzić w życie bez dużych nakładów finansowych jest dużo. Trzeba wykorzystać atuty tego miejsca i ukryć to, czego nie warto eksponować.
Przyklaśnie im z pewnością Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. Już jakiś czas temu Krzysztof Kosiedowski, rzecznik drogowców, zapewniał, że zarząd będzie chętnie współpracował z plastykiem miejskim. - Nam także zależy, żeby ocieplić i uatrakcyjnić to miejsce - mówił wtedy.
Do sprawy wrócimy.
INFO Z POLSKI 25.05.2017 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju