- _Przed sezonem letnim zawsze porządkujemy miasto, sadzimy nowe drzewka i krzewy, ale niektórzy
**_mieszkańcy nie doceniają
_tego, co mają - _mówi Barbara Zimakowska, zastępca burmistrza Nieszawy. Problemem są zwłaszcza wałęsające się psy, które najprawdopodobniej mają swoich właścicieli, ale ci nie interesują się zbytnio losem zwierząt. - Psy rozwłóczą śmieci po całym miasteczku, brudzą, kręcą się po ulicach całymi watahami. To nie jest ani estetyczne, ani bezpieczne, ale nasze apele do właścicieli odnoszą wciąż mały skutek. Nie chcemy stosować drastycznych metod i wyłapywać te niby bezpańskie psy, bo zaraz podniesiono by larum. Mieszkańcy muszą zrozumieć, że wszyscy musimy dbać o wizerunek miasta - tłumaczy wiceburmistrz.
Miejscowym włodarzom marzy się, by w przyszłości Nieszawa stała się drugim Kazimierzem, stąd plany uporządkowania miasteczka i uregulowania różnych kontrowersyjnych spraw. Wizytówką ma być centralna część miasta i nabrzeże Wisły. W ubiegłym roku położony został asfalt na ulicy Noakowskiego, prowadzącej do zabytkowego kościoła pw. św. Jadwigi. Niedawno zakończono modernizację ulicy Krzywdów i Bieńków. Obie ulice tworzą trakt spacerowy, którym można dojść do przeprawy promowej na Wiśle. W dalekich planach jest także renowacja nieszawskiego rynku.
Kolejne etapy wiążą się z zagospodarowaniem placu przy blokach mieszkalnych położonych koło Wisły. Jeszcze w tym roku ma tam powstać
plac zabaw dla dzieci,
nowy chodnik i parking. W budżecie zapisano na ten cel 20 tys. zł. Miasto zamierza także wykupić działkę w pobliżu fary i przeznaczyć ją na miejski zieleniec. Na ten rok na nowe nasadzenia drzewek, krzewów i na trawniki zabezpieczono 20 tys. zł.
**
Poprawić wizerunek
(re)
W mieście problemem są wałęsające się psy...