Jednostki podstawowej opieki zdrowotnej w kraju w okresie pandemii koronawirusa udzielają ponad 600 tys. porad miesięcznie co oznacza, że jeden lekarz przyjmuje w poradni lub udziela teleporad od 60 do 90 pacjentom dziennie. Jedna trzecia pacjentów jest przyjmowana fizycznie, w gabinecie lekarza lub w domu chorego.
W kolejce do lekarza
- Moja mama ciągle narzeka na niemożność dodzwonienia się do swojej poradni – twierdzi nasza czytelniczka, mieszkanka Fordonu. - Wcześniej, jak nie odbierali telefonów, to „niby” było normalne, bo telefon dzwonił ciągle. A teraz ruch mały, a - co widziała, jak już była w środku - panie nie były obciążone rozmowami z pacjentami.
Kolejny sygnał dotyczył przychodni znajdującej się w ościennej gminie.
- U nas mają tak zorganizowane, że do środka wchodzi tylko osoba przyjmowana przez lekarza – mówiła kolejna czytelniczka. - Reszta stoi na dworze, mówią sobie ludzie, że do godziny.
Lekarz rodzinny musi zbadać
Czas oczekiwania prawdopodobnie znacznie się wydłuży, ponieważ poniedziałku (7 września) zaczną obowiązywać nowe zasady wynikające ze strategii walki z epidemią koronawirusa jesienią, przedstawionej przez Ministerstwo Zdrowia. Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej będą mogli kierować pacjentów na testy w kierunku COVID-19, ale dopiero po fizykalnym badaniu.
- Minister przedstawił strategię – powiedział nam w piątek (4 września 2020 r.) Szymon Kopa, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia w Bydgoszczy, Federacja Porozumienie Zielonogórskie - ale do tej pory nie znamy szczegółów, nie ma aktów wykonawczych. Dlatego nie możemy się do tych zmian przygotować.
Lekarz rodzinny, każdego pacjenta, u które stwierdzi podobne do Covid-19 objawy, będzie musiał odizolować od innych chorych, od personelu, zbadać i, jeśli będzie to konieczne, poinformować odpowiednie służby oraz zapewnić transport szpitala, w którym jest oddział zakaźny.
- Lekarz rodzinny może tylko zmierzyć temperaturę i stwierdzić czy pacjent ma gorączkę, nie mamy przecież dostępu do szybkich testów przesiewowych na Covid-19 i na grypę. Objawy obu tych chorób są do siebie bardzo podobne. Mamy wiele pytań, które dziś pozostają bez odpowiedzi – mówił Szymon Kopa. - Na przykład; kiedy pacjent zostanie przewieziony do szpitala i wynik testu będzie pozytywny, to jak mamy się zachować? Co będziemy mieli zrobić ze wszystkimi innymi pacjentami, którzy w tym czasie byli w przychodni?
Poza tym, po wizycie pacjenta podejrzanego o Covid-19 trzeba będzie zdezynfekować wszystkie pomieszczenia, w który był – zaczynając od drzwi wejściowych, na izolatce kończąc. Takie czynności trwają dosyć długo, zatem w tym czasie inni pacjenci będą musieli czekać na zewnątrz budynku, w którym jest przychodnia.
Szymon Kopa podkreśla, że przychodni podstawowej opieki zdrowotnej nie można traktować tak samo, ponieważ w dużych miastach są one większe i mają możliwości wydzielenia jednego pomieszczenia na izolatkę. Natomiast w małych miejscowościach przeznaczenie pomieszczenia na izolatkę jest praktycznie niemożliwe. Poza tym, w takiej poradni zwykle pracuje jeden lekarz i jedna pielęgniarka. Jeśli zostaną objęci kwarantanną lub zakażą się koronawirusem, to nikt ich nie zastąpi.
