Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porażka na koniec WGP w Bydgoszczy z Włoszkami

Redakcja
Dziś nasze reprezentantki grały bardzo nierówno.
Dziś nasze reprezentantki grały bardzo nierówno. Andrzej Muszyński
Z czterema punktami zakończyły turniej w Łuczniczce polskie siatkarki. O tyle też jest to lepszy wynik, niż 5 lat temu. Po piątkowej wygranej z Argentyną 3:0 i sobotniej porażce z Dominikaną 2:3, dziś podopieczne Alojzego Świderka przegrały z Włoszkami 1:3

World Grand Prix Polska - Włochy 1:3

Cztery punkty to 100 procent więcej niż pięć lat temu, gdy w pierwszym turnieju WGP w Bydgoszczy nasze siatkarki przegrały trzy mecze: z USA i Dominikaną po 1:3, a z Włoszkami 0:3.

Pierwszy set był fatalny w wykonaniu Polek, które miały spore problemy z przyjęciem zagrywek Bosetti i przegrywały już 0:7. Stremowane nie tylko chyba klasą rywalek, ale także prawie kompletem publiczności, straciły po asach serwisowych w sumie 6 punktów, słabo blokowały (2 pkt. przy 5 Włoszek), popełniły też więcej błędów (4-1). Na siatce był problem ze skończeniem akcji i rywalki spokojnie punktowały prowadząc 8:2, 12:5 i 20:10. Trener Świderek zmieniał przyjmujące, ale to nie dało widocznych efektów.
- Mimo wszystko podkreśliłabym waleczność dziewczyn, to, że nie podłamały się po pierwszym secie - mówiła Milena Radecka, która tym razem większość meczu przesiedziała na ławce rezerwowych. - Włoszki miały naprawdę bardzo trudną zagrywkę.

Drugi set zaczął się zupełnie inaczej. Polki zaczęły lepiej przyjmować (Włoszki nie zdobyły zagrywką żadnego punktu), w efekcie były skuteczniejsze w ataku (14 pkt. przy 7 w . secie) i prawie cały czas prowadziły. Dobrą zmianę przy remisie 6:6 dała Kwiatkowska (zastąpiła Konieczną), a choć potem rywalki jeszcze dwukrotnie doprowadzały do remisu (14:14 i 20:20), końcówka należała do naszego zespołu.
Trzecia partia, bardzo wyrównana, rozstrzygnęła się w końcówce. Zabrakło w niej, niestety, tego czego oczekuje polski szkoleniowiec: szybszej gry przy dobrze dogranych piłkach. Wołosz nie zdecydowała się grać środkiem (podobnie kończył się mecz z Dominikaną) tylko rozgrywała dość wysokie piłki na skrzydła, gdzie czekał już blok.
Niestety, czwarty set Włoszki spokojnie rozegrały na swoją korzyść. W grze naszych siatkarek za dużo było niedokładności, znów szwankowało przyjęcie, brakowało też ryzyka w trudnych sytuacjach. Od remisu 11:11 mistrzynie Europy odskoczyły na 22:13 i takiej przewagi nie dało się już odrobić. To była szósta porażka w 9. meczu z tym zespołem w historii spotkań w WGP.

- Włoszki były od nas dużo lepsze, nie obwiniam dziewczyn o pierwszego seta, bo zapłaciły frycowe - mówił trener Świderek. - Mam pretensję o końcówkę czwartego, gdzie nie graliśmy tak jak powinniśmy. Oczekuję od zespołu w kolejnych meczach większej ciągłości gry, ciągłości turniejowej. Zaczyna się jednak taki cykl, jak w Lidze Światowej: mecze, przejazdy, mecze. Większość tych dziewczyn tego nie zna, a nie można robić ciężkiego treningu, bo nie ma po prostu na to czasu. Trzeba więc się do tego przyzwyczaić.

Polska - Włochy 1:3 (12:25, 25:21, 24:26, 15:25)
POLSKA: Wołosz 5 pkt., Kasprzak 13, Okuniewska 8, Konieczna 3, Kosek 11, Efimienko 5 i Maj - libero; Kaczorowska 2, Kruk, Kwiatkowska 14, Podolec. Atak 46, blok 8, zagrywka 7, po błędach rywalek 14
WŁOCHY: Rondon 3, Costagrande 22, Guiggi 2, Ortolani 15, Bosetti 10, Arrighetti 12 i Cardullo - libero; Garzaro, Crisanti 7. Atak 46, blok 13, zagrywka 12, po błędach rywalek 26.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska