Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poród w domu może być refundowany przez NFZ

Kamila Mróz
fot. Lech Kamiński
Syn Magdaleny Łuki przyszedł na świat trzy miesiące temu w szpitalu na Bielanach. - Choć zastanawiałam się nad porodem w domu - przyznaje dziewczyna. - To liczenie na szczęście - uważa dr Marian Drożdżal. I zapewnia, że w lecznicy wojewódzkiej też można rodzić po ludzku.

www.pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

Magda mówi, że do szpitala jechała z obawami: - Kobiety bardzo narzekały na opiekę na Bielanach. W prasie i w internecie można było przeczytać wiele wstrząsających relacji. Najprawdopodobniej dyrekcja i personel wzięli to sobie do serca, bo ja nie mam im nic do zarzucenia. Wiedziałam, co się ze mną dzieje, nie czułam się niekomfortowo. Po porodzie dziecko było ze mną, mogłam też liczyć na radę i pomoc.

Standardem ciągle nie jest jednak znieczulenie i na to mamy narzekają. Nadal też rodzi się w pozycji leżącej. Magdzie taka akurat nie odpowiadała, ona wolałaby "w kucki".

Niedawno Ministerstwo Zdrowia przygotowało projekt rozporządzenia (jeszcze konsultowanego) o standardach okołoporodowych.

Ciężarna otrzyma m.in. prawo decydowania, gdzie i w jaki sposób zamierza rodzić. Teraz, przy prawidłowym przebiegu ciąży, będzie mogła wydać dziecko na świat w domu. Wprawdzie w tej chwili także ma do tego prawo, ale taki poród nie jest ciągle refundowany. To ma się zmienić.

- Zastanawiałam się nad porodem w domu, lecz po pierwsze w Toruniu nie mogłam znaleźć położnej, która się tym zajmuje. Po drugie zaś koszt jej pracy jest wysoki, ponieważ wynosi grubo ponad 1 tys. zł - mówi Magda. Z naszych informacji wynika, że sięga nawet 2 tys. zł.

Zwolennikiem porodów domowych nie jest dr Marian Drożdżal - starszy asystent oddziału położniczo-ginekologicznego na Bielanach.
- O tym, czy poród był prawidłowy czy patologiczny, mówimy dopiero, gdy dziecko się urodzi - mówi doktor. - Poród fizjologiczny w każdej chwili może zmienić się w taki z bardzo dużym zagrożeniem dla życia matki lub dziecka. Fachowa opieka położnej tu nie wystarczy. Często potrzebny jest też specjalistyczny sprzęt, którym dysponują wyłącznie szpitale.

Marian Drożdżal przyznaje, że zna jedną rodzinę, która świadomie zdecydowała się na dwa porody w domu.
- Byli z tego bardzo zadowoleni. Ale moim zdaniem, to wyjątek potwierdzający regułę, a regułą jest poród w szpitalu - twierdzi.

Lecznica wojewódzka w ciągu kilku miesięcy wzbogaciła się o nowoczesną aparaturę m.in. koło porodowe i śródporodowe EKG płodu. W szpitalu jest sześć jednoosobowych sal na I piętrze i jedna z dwoma łóżkami na III. W ubiegłym roku urodziło się tu ponad 3237 dzieci.

Rodzice, którzy chcą obejrzeć porodówkę i lepiej przygotować się do pojawienia się dziecka mogą wziąć udział w bezpłatnej szkole rodzenia. Trzeba jednak zapisywać się dużo wcześniej, ponieważ zainteresowanie zajęciami jest ogromne (tel. 56 61 01 141).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska