W poniedziałek w galerii K&M przy ul. Sukienników otwarto biuro parlamentarne Aleksandra Mrówczyńskiego, posła PiS. Uwaga, jest aż na trzecim piętrze, więc trzeba się powspinać, ale na szczęście do dyspozycji jest też winda.
Goście ledwo się pomieścili, mimo że biuro do najmniejszych nie należy, ale zaproszonych było wielu - poczynając od Janusza Śniadka, przez posłanki Jolantę Szczypińską, Dorotę Arciszewską-Mielewczyk, Jana Klawitera, Jana Kiliana, Waldemara Bonkowskiego i Jerzego Barzowskiego, nie wspominając już o duchownych - ks. Jarosławie Kaźmierczaku i Marianie Knucie.
Był pierwszy poseł odrodzonej Polski Ignacy Guenther i pierwszy burmistrz wolnej Polski Leszek Chamier Cieminski, ale nie było obecnie urzędującego burmistrza ani starosty. Nie dostrzegliśmy też poprzedniego posła PiS Piotra Stanke.
W przemowach panowała aura triumfalizmu, że oto wreszcie jest szansa na realizację wizji państwa PiS, choć to mordercza praca (Dorota Arciszewska-Mielewczyk). Poseł Mrówczyński podkreślał, że sporo jest do zrobienia, że nasz region jest mocno zapóźniony i odstaje ze względu na infrastrukturę, ale obiecał, że będzie się starał, żeby to zmienić. Dziękował swoim kolegom za wsparcie i prosił o jeszcze, ciepłe słowa skierował też do swojej żony Danuty.
W biurze będzie rządził Wojciech Rolbiecki, porad prawnych udzieli tu nam Joanna Gierszewska. Społecznymi asystentami są m.in. Bartosz Bluma i Andrzej Dolny.
