5 z 9
We wtorek w Sądzie Rejonowym w Chełmnie odbyło się...
fot. Paweł Skraba

Poseł Zbonikowski przed sądem. Grozi mu nawet rok więzienia

We wtorek w Sądzie Rejonowym w Chełmnie odbyło się posiedzenie pojednawcze posła PiS Łukasza Zbonikowskiego z żoną. Do ugody jednak nie doszło.

Małżeństwo Zbonikowskich jest w trakcie rozwodu. Żona oskarżyła jednak męża także o naruszenie nietykalności cielesnej. Właśnie tego dotyczyło wtorkowe posiedzenie, które mogło odbyć się po tym, jak parlamentarzysta z PiS złożył oświadczenie przed komisją regulaminową w Sejmie, że wyraża zgodę na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej.

Wcześniej Zbonikowskiego chronił immunitet poselski, o którego uchylenie zwróciła się z wnioskiem właśnie jego żona.

Monika Z. złożyła w Sądzie Rejonowym w Chełmnie prywatny akt oskarżenia, w którym powiadamia, że mąż niejeden raz naruszył jej nietykalność cielesną. Co ciekawe, kobieta w akcie wraca do sprawy sprzed 1,5 roku. Wówczas najpierw z matką zawiadomiły policję, że gdy była w domu rodzinnym w Sarnowie, w powiecie chełmińskim, mąż naruszył jej nietykalność osobistą, siłą odbierając telefon komórkowy.

Potwierdziła zeznania przed prokuratorem, ale potem je zmieniła i zeznawała tak, by nie dać oskarżycielowi podstaw do wszczęcia postępowania. Kilka miesięcy temu kobieta ponownie zawiadomiła, że mąż był jednak wtedy agresorem. Wskazała dodatkowo, że w lipcu 2016 roku kolejny raz ją zaatakował. Sprawa utknęła, bo posła chronił immunitet.

We wtorek małżonkowie wraz z pełnomocnikami stawili się w chełmińskim sądzie.

- Posiedzenia pojednawcze są obligatoryjne dla spraw z oskarżenia prywatnego - informuje Julita Preis, prezes Sądu Rejonowego w Chełmnie. - Strony mogły zawrzeć pojednanie, zgodzić się na skierowanie sprawy do mediacji lub - do rozpatrzenia sądowi. Nie doszły do porozumienia, wybrały to ostatnie rozwiązanie.

W związku z tym że posiedzenie było niejawne, sędzia nie może ujawniać szczegółów tego, co się działo za zamkniętymi drzwiami.

Poseł, w przeciwieństwie do jego żony, chętnie odpowiadał na pytania dziennikarzy.

- Moja żona urządza sobie show medialny i dostarcza wam sensacji - mówił po posiedzeniu Łukasz Zbonikowski. - Niesprawiedliwie! Każdy może oskarżyć każdego, ale - na szczęście - mamy w Polsce domniemanie niewinności i ja to udowodnię. Nie mam sobie nic do zarzucenia w relacjach z żoną. I to udowodnię. Szkoda, że idziemy relacją procesową, a nie pogadamy jak mąż i żona, ale cóż... do tanga trzeba dwojga. Moja żona ma bardzo złych doradców. Uważa, że to jest korzystne przy sprawach rozwodowych i majątkowych. Szkoda!

Sąd wyznaczy termin rozprawy z urzędu.

- Może to być za około dwa miesiące - twierdzi Julita Preis. - Sąd zwrócił się bowiem z dodatkowymi pytaniami dotyczącymi tej sprawy do innych instytucji. To sprawa karna, a za czyn, którego dotyczy zarzut, grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.



6 z 9
We wtorek w Sądzie Rejonowym w Chełmnie odbyło się...
fot. Paweł Skraba

Poseł Zbonikowski przed sądem. Grozi mu nawet rok więzienia

We wtorek w Sądzie Rejonowym w Chełmnie odbyło się posiedzenie pojednawcze posła PiS Łukasza Zbonikowskiego z żoną. Do ugody jednak nie doszło.

Małżeństwo Zbonikowskich jest w trakcie rozwodu. Żona oskarżyła jednak męża także o naruszenie nietykalności cielesnej. Właśnie tego dotyczyło wtorkowe posiedzenie, które mogło odbyć się po tym, jak parlamentarzysta z PiS złożył oświadczenie przed komisją regulaminową w Sejmie, że wyraża zgodę na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej.

Wcześniej Zbonikowskiego chronił immunitet poselski, o którego uchylenie zwróciła się z wnioskiem właśnie jego żona.

Monika Z. złożyła w Sądzie Rejonowym w Chełmnie prywatny akt oskarżenia, w którym powiadamia, że mąż niejeden raz naruszył jej nietykalność cielesną. Co ciekawe, kobieta w akcie wraca do sprawy sprzed 1,5 roku. Wówczas najpierw z matką zawiadomiły policję, że gdy była w domu rodzinnym w Sarnowie, w powiecie chełmińskim, mąż naruszył jej nietykalność osobistą, siłą odbierając telefon komórkowy.

Potwierdziła zeznania przed prokuratorem, ale potem je zmieniła i zeznawała tak, by nie dać oskarżycielowi podstaw do wszczęcia postępowania. Kilka miesięcy temu kobieta ponownie zawiadomiła, że mąż był jednak wtedy agresorem. Wskazała dodatkowo, że w lipcu 2016 roku kolejny raz ją zaatakował. Sprawa utknęła, bo posła chronił immunitet.

We wtorek małżonkowie wraz z pełnomocnikami stawili się w chełmińskim sądzie.

- Posiedzenia pojednawcze są obligatoryjne dla spraw z oskarżenia prywatnego - informuje Julita Preis, prezes Sądu Rejonowego w Chełmnie. - Strony mogły zawrzeć pojednanie, zgodzić się na skierowanie sprawy do mediacji lub - do rozpatrzenia sądowi. Nie doszły do porozumienia, wybrały to ostatnie rozwiązanie.

W związku z tym że posiedzenie było niejawne, sędzia nie może ujawniać szczegółów tego, co się działo za zamkniętymi drzwiami.

Poseł, w przeciwieństwie do jego żony, chętnie odpowiadał na pytania dziennikarzy.

- Moja żona urządza sobie show medialny i dostarcza wam sensacji - mówił po posiedzeniu Łukasz Zbonikowski. - Niesprawiedliwie! Każdy może oskarżyć każdego, ale - na szczęście - mamy w Polsce domniemanie niewinności i ja to udowodnię. Nie mam sobie nic do zarzucenia w relacjach z żoną. I to udowodnię. Szkoda, że idziemy relacją procesową, a nie pogadamy jak mąż i żona, ale cóż... do tanga trzeba dwojga. Moja żona ma bardzo złych doradców. Uważa, że to jest korzystne przy sprawach rozwodowych i majątkowych. Szkoda!

Sąd wyznaczy termin rozprawy z urzędu.

- Może to być za około dwa miesiące - twierdzi Julita Preis. - Sąd zwrócił się bowiem z dodatkowymi pytaniami dotyczącymi tej sprawy do innych instytucji. To sprawa karna, a za czyn, którego dotyczy zarzut, grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.



7 z 9
We wtorek w Sądzie Rejonowym w Chełmnie odbyło się...
fot. Paweł Skraba

Poseł Zbonikowski przed sądem. Grozi mu nawet rok więzienia

We wtorek w Sądzie Rejonowym w Chełmnie odbyło się posiedzenie pojednawcze posła PiS Łukasza Zbonikowskiego z żoną. Do ugody jednak nie doszło.

Małżeństwo Zbonikowskich jest w trakcie rozwodu. Żona oskarżyła jednak męża także o naruszenie nietykalności cielesnej. Właśnie tego dotyczyło wtorkowe posiedzenie, które mogło odbyć się po tym, jak parlamentarzysta z PiS złożył oświadczenie przed komisją regulaminową w Sejmie, że wyraża zgodę na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej.

Wcześniej Zbonikowskiego chronił immunitet poselski, o którego uchylenie zwróciła się z wnioskiem właśnie jego żona.

Monika Z. złożyła w Sądzie Rejonowym w Chełmnie prywatny akt oskarżenia, w którym powiadamia, że mąż niejeden raz naruszył jej nietykalność cielesną. Co ciekawe, kobieta w akcie wraca do sprawy sprzed 1,5 roku. Wówczas najpierw z matką zawiadomiły policję, że gdy była w domu rodzinnym w Sarnowie, w powiecie chełmińskim, mąż naruszył jej nietykalność osobistą, siłą odbierając telefon komórkowy.

Potwierdziła zeznania przed prokuratorem, ale potem je zmieniła i zeznawała tak, by nie dać oskarżycielowi podstaw do wszczęcia postępowania. Kilka miesięcy temu kobieta ponownie zawiadomiła, że mąż był jednak wtedy agresorem. Wskazała dodatkowo, że w lipcu 2016 roku kolejny raz ją zaatakował. Sprawa utknęła, bo posła chronił immunitet.

We wtorek małżonkowie wraz z pełnomocnikami stawili się w chełmińskim sądzie.

- Posiedzenia pojednawcze są obligatoryjne dla spraw z oskarżenia prywatnego - informuje Julita Preis, prezes Sądu Rejonowego w Chełmnie. - Strony mogły zawrzeć pojednanie, zgodzić się na skierowanie sprawy do mediacji lub - do rozpatrzenia sądowi. Nie doszły do porozumienia, wybrały to ostatnie rozwiązanie.

W związku z tym że posiedzenie było niejawne, sędzia nie może ujawniać szczegółów tego, co się działo za zamkniętymi drzwiami.

Poseł, w przeciwieństwie do jego żony, chętnie odpowiadał na pytania dziennikarzy.

- Moja żona urządza sobie show medialny i dostarcza wam sensacji - mówił po posiedzeniu Łukasz Zbonikowski. - Niesprawiedliwie! Każdy może oskarżyć każdego, ale - na szczęście - mamy w Polsce domniemanie niewinności i ja to udowodnię. Nie mam sobie nic do zarzucenia w relacjach z żoną. I to udowodnię. Szkoda, że idziemy relacją procesową, a nie pogadamy jak mąż i żona, ale cóż... do tanga trzeba dwojga. Moja żona ma bardzo złych doradców. Uważa, że to jest korzystne przy sprawach rozwodowych i majątkowych. Szkoda!

Sąd wyznaczy termin rozprawy z urzędu.

- Może to być za około dwa miesiące - twierdzi Julita Preis. - Sąd zwrócił się bowiem z dodatkowymi pytaniami dotyczącymi tej sprawy do innych instytucji. To sprawa karna, a za czyn, którego dotyczy zarzut, grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.



8 z 9
We wtorek w Sądzie Rejonowym w Chełmnie odbyło się...
fot. Paweł Skraba

Poseł Zbonikowski przed sądem. Grozi mu nawet rok więzienia

We wtorek w Sądzie Rejonowym w Chełmnie odbyło się posiedzenie pojednawcze posła PiS Łukasza Zbonikowskiego z żoną. Do ugody jednak nie doszło.

Małżeństwo Zbonikowskich jest w trakcie rozwodu. Żona oskarżyła jednak męża także o naruszenie nietykalności cielesnej. Właśnie tego dotyczyło wtorkowe posiedzenie, które mogło odbyć się po tym, jak parlamentarzysta z PiS złożył oświadczenie przed komisją regulaminową w Sejmie, że wyraża zgodę na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej.

Wcześniej Zbonikowskiego chronił immunitet poselski, o którego uchylenie zwróciła się z wnioskiem właśnie jego żona.

Monika Z. złożyła w Sądzie Rejonowym w Chełmnie prywatny akt oskarżenia, w którym powiadamia, że mąż niejeden raz naruszył jej nietykalność cielesną. Co ciekawe, kobieta w akcie wraca do sprawy sprzed 1,5 roku. Wówczas najpierw z matką zawiadomiły policję, że gdy była w domu rodzinnym w Sarnowie, w powiecie chełmińskim, mąż naruszył jej nietykalność osobistą, siłą odbierając telefon komórkowy.

Potwierdziła zeznania przed prokuratorem, ale potem je zmieniła i zeznawała tak, by nie dać oskarżycielowi podstaw do wszczęcia postępowania. Kilka miesięcy temu kobieta ponownie zawiadomiła, że mąż był jednak wtedy agresorem. Wskazała dodatkowo, że w lipcu 2016 roku kolejny raz ją zaatakował. Sprawa utknęła, bo posła chronił immunitet.

We wtorek małżonkowie wraz z pełnomocnikami stawili się w chełmińskim sądzie.

- Posiedzenia pojednawcze są obligatoryjne dla spraw z oskarżenia prywatnego - informuje Julita Preis, prezes Sądu Rejonowego w Chełmnie. - Strony mogły zawrzeć pojednanie, zgodzić się na skierowanie sprawy do mediacji lub - do rozpatrzenia sądowi. Nie doszły do porozumienia, wybrały to ostatnie rozwiązanie.

W związku z tym że posiedzenie było niejawne, sędzia nie może ujawniać szczegółów tego, co się działo za zamkniętymi drzwiami.

Poseł, w przeciwieństwie do jego żony, chętnie odpowiadał na pytania dziennikarzy.

- Moja żona urządza sobie show medialny i dostarcza wam sensacji - mówił po posiedzeniu Łukasz Zbonikowski. - Niesprawiedliwie! Każdy może oskarżyć każdego, ale - na szczęście - mamy w Polsce domniemanie niewinności i ja to udowodnię. Nie mam sobie nic do zarzucenia w relacjach z żoną. I to udowodnię. Szkoda, że idziemy relacją procesową, a nie pogadamy jak mąż i żona, ale cóż... do tanga trzeba dwojga. Moja żona ma bardzo złych doradców. Uważa, że to jest korzystne przy sprawach rozwodowych i majątkowych. Szkoda!

Sąd wyznaczy termin rozprawy z urzędu.

- Może to być za około dwa miesiące - twierdzi Julita Preis. - Sąd zwrócił się bowiem z dodatkowymi pytaniami dotyczącymi tej sprawy do innych instytucji. To sprawa karna, a za czyn, którego dotyczy zarzut, grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.



Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Zobaczcie jak one tańczą! Mistrzostwa Polski Mażoretek trwają w Chełmnie

Zobaczcie jak one tańczą! Mistrzostwa Polski Mażoretek trwają w Chełmnie

Tego nie rób przy borówkach, bo szybko zmarnieją i nie będzie owoców

Tego nie rób przy borówkach, bo szybko zmarnieją i nie będzie owoców

Tak było podczas imprezy "Goplanie dla Autyzmu" w Kruszwicy

Tak było podczas imprezy "Goplanie dla Autyzmu" w Kruszwicy

Zobacz również

"Makbet" był ostatnim spektaklem festiwalu Grudziądzka Wiosna Teatralna. Mamy zdjęcia

"Makbet" był ostatnim spektaklem festiwalu Grudziądzka Wiosna Teatralna. Mamy zdjęcia

Podlej tym grządki, a fasolka szparagowa obrodzi. Dzięki temu strączków będzie w bród

Podlej tym grządki, a fasolka szparagowa obrodzi. Dzięki temu strączków będzie w bród