- Co najgorsze, nikt nie poinformował mnie o tej zmianie.
Zastępowanie składów z przedziałami piętrowymi wagonami bez przedziałów to jedna ze zmian, jakie PKP Przewozy Regionalne wprowadziło na czas wakacji. Intencją przewoźnika było usprawnienie ruchu pasażerskiego i podniesienie komfortu podróżowania. Nie wszystkich jednak cieszą eksperymenty PKP PR. - Byłam w szoku, kiedy na peronie zobaczyłam wagony osobowe - mówi nasza Czytelniczka (nazwisko do wiadomości redakcji). - Miałam przecież jechać pociągiem pospiesznym, z przedziałami. W związku z tym zapłaciłam za bilet ponad 50 zł. Ani na informacji PKP, ani w kasie nikt nie uprzedził mnie o zmianie. Podróż była męką, zwłaszcza, że trwała siedem godzin, zamiast planowanych pięciu i pół. Pociąg już na pierwszej stacji miał 80 minut opóźnienia.
Informacja kuleje
Na stronie internetowej www.pr.pkp.pl od połowy czerwca istnieje wzmianka następującej treści: "Na najbardziej popularne trasy wyślemy wagony piętrowe". Jakie to będą trasy i w jak wielu kursach przewidziano zamianę wagonów, na stronie nie poinformowano. Więcej udało nam się dowiedzieć dopiero dzięki kontaktowi z rzecznikiem przewoźnika. - Bezprzedziałowe wagony piętrowe obsługujące pociągi dalekobieżne wprowadziliśmy po sygnałach, które dotarły do nas po obu tzw. długich weekendach majowych - informuje Paweł Ney, rzecznik PKP PR. - Były to opinie o przepełnieniu wagonów. Pojawiły się też sugestie, że sytuacja uległaby poprawie, gdybyśmy do obsługi najpopularniejszych połączeń wykorzystali bardziej pojemne wagony piętrowe.
Tak też się stało. Piętrowe wagony w okresie wakacyjnym, czyli do końca sierpnia, pojawiają się w 14 dalekobieżnych pociągach kursujących po całej Polsce.
Zgodnie z umową
- O tym, że taka sytuacja wynika z wzmożonego ruchu pasażerskiego, usłyszałam dopiero od konduktora - mówi zbulwersowana Czytelniczka. - Nie potrafił mi jednak odpowiedzieć, czy w związku z tą niespodziewaną zmianą mogę domagać się zwrotów kosztów podróży.
Rzecznik PKP PR nie rozumie oburzenia pasażerki i nie pozostawia jej złudzeń. - Państwa Czytelniczka kupiła bilet na przejazd wagonem 2. klasy pociągu pospiesznego na trasie Lublin - Toruń i odbyła podróż zgodnie z warunkami określonymi na bilecie - wyjaśnia Paweł Ney. - Wszystkie warunki zawarcia umowy na przewóz zostały dochowane.
Nie dziwię się tym, którzy dziwią się polityce PKP PR. Przewoźnik, grożąc palcem, zdaje się mówić do swych "bezcennych" pasażerów: "Im was więcej, tym gorzej... dla was. Gdybyście nie jeździli pociągami, nie bylibyście zaskoczeni naszymi pomysłami".