
40-letni mieszkaniec podłódzkiej miejscowości wybierając się jak zwykle na siłownię, zażył odżywki dla sportowców i kofeinę w proszku. Przyjmował ją od lat, ale tym razem - sam nie wie, jak to się stało - pomylił dawkowanie.
WIĘCEJ CZYTAJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH

Zażył dziesięć razy więcej kofeiny niż zalecał producent - dawkę śmiertelną. Miał jednak szczęście - zaczął wymiotować, zgłosił się do szpitala. Tam lekarz zdecydował, że pacjent pojedzie karetką do kliniki toksykologii w Łodzi. Przywieziono go na sygnale.
WIĘCEJ CZYTAJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE

Po przywiezieniu zwrócił już cały spożyty proszek.
- Kofeina spożyta w dużej dawce powoduje migotanie komór serca i zgon - mówi doktor Jacek Rzepecki, toksykolog z kliniki ostrych zatruć. - Fakt, że mężczyzna zwymiotował zażyty środek, uratował mu życie.
Był to pierwszy pacjent hospitalizowany w łódzkiej klinice z powodu przedawkowania kofeiny w proszku jako suplementu diety dla sportowców.
>>>

Osoby trenujące na siłowni przyjmują kofeinę, aby poprawić wydolność organizmu. Zażywają ją 45 minut przed rozpoczęciem ćwiczeń. Środek ma poprawiać koncentrację, dodawać energii, stymulować do podejmowania większego wysiłku i łagodzić objawy przetrenowania.
Jego przedawkowanie może powodować drgawki, zaburzenia oddychania i prowadzić do zatrzymania krążenia. Filiżanka kawy ma 80 mg kofeiny, czarnej herbaty - 50 mg, a zielonej - 30 mg. Aż 90 mg kofeiny znajduje się w puszcze napoju energetyzującego. Dawka śmiertelna kofeiny to 2000 mg.