Przed pożarem we wrześniu ubiegłego roku zabytkowy budynek został wystawiony na sprzedaż. Rzeczoznawca wycenił jego wartość na 1,2 mln złotych. Powiat, do którego należy część dawnego hotelu Müllera od ul. Kościuszki, postanowił ją sprzedać za 2 mln złotych, stosując 10 - procentową zniżkę ze względu na zabytkowy charakter budowli.
Pierwsza próba sprzedaży nie powiodła się. Mimo zainteresowania budynkiem, nikt nie stanął do przetargu. Przed drugim przetargiem wybuchł pożar, który częściowo zniszczył budynek, ale nie do tego stopnia, by konserwator zabytków zgodził się na rozbiórkę.
Starania powiatu, aby po pożarze wykreślić budynek z rejestru zabytków, jak dotąd nie zostały rozstrzygnięte. Minister kultury i dziedzictwa narodowego wprawdzie nie zgodził się na wykreślenie, ale zasugerował, że można ponownie złożyć w tej sprawie wniosek.
- Złożyliśmy natychmiast ponowny wniosek, przeprowadziliśmy wiele rozmów w biurze konserwatora zabytków i w ministerstwie, ale ostatecznej decyzji na piśmie nie mamy - mówi starosta Zbigniew Żbikowski. Kilka dni temu do Warszawy wybrał się wicestarosta Władysław Koc, rozmawiał z wiceminiestrem kultury Piotrem Żuchowskim, ale też nie otrzymał wiążącej odpowiedzi.
Mimo to w starostwie nie rezygnują ze sprzedaży budynku, którego zabezpieczenie przed dalszą dewastacją kosztuje.
- Mamy wprawdzie zgodę powiatu na sprzedaż, ale musimy sprawdzić w przepisach , czy nie trzeba powtórzyć wyceny dokonanej przez z rzeczoznawcę oraz czy nie musimy raz jeszcze poprosić radę o decyzję w sprawie upustu, jaki trzeba zastosować przy sprzedaży budynku zabytkowego. Sytuacja po pożarze zmieniła się. Wcześniej rada zgodziła się na upust dziesięcioprocentowy od ceny wywoławczej. Teraz oczywiście cena wywoławcza musi być niższa - tłumaczy starosta. Dodaje, że powiat chce się pozbyć budynku do zimy.
Powiat chce sprzedać częściowo spalony budynek w Ciechocionku
Jadwiga Aleksandrowicz
Powiat aleksandrowski nie rezygnuje z planów sprzedaży zniszczonej przez pożar swojej części dawnego hotelu Müllera.