MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Powiat Mogileński Większość kierowców na skrzyżowaniu w Bielicach nie zatrzymuje się przed znakiem "stop"

Agnieszka Nawrocka [email protected] tel. 52 357 22 33
Tylko w tym miesiącu na feralnym skrzyżowaniu zginęły dwie osoby. Na zdjęciu skutki wypadku z 5 grudnia.
Tylko w tym miesiącu na feralnym skrzyżowaniu zginęły dwie osoby. Na zdjęciu skutki wypadku z 5 grudnia. Fot. KPP w Mogilnie
Tylko w grudniu na skrzyżowaniu w Bielicach doszło do dwóch śmiertelnych wypadków. Dlaczego kierowcy tu giną? Wcale nie dlatego, że jak mówią niektórzy, jest tu zła energia.

W Bielicach krzyżują się trzy drogi - krajowa nr 15, wojewódzka 262 oraz powiatowa. Wydaje się, że powinno być bezpiecznie. Generalna Dyrekcja Dróg niedawno położyła nową nawierzchnię, drzewa wycięto, drogi powiatowa i województwa też nie są w najgorszym stanie. A jednak ludzie giną. Wśród mieszkańców pojawiły się różne opowieści o złej energii, ciekach wodnych, czy też wpływie pobliskiego Wylatowa, gdzie podobno lądowało UFO.

Nieszczęśliwy grudzień

Ten miesiąc okazał się tragiczny. 5 i 13 grudnia zginęli tu kierowcy samochodów wyjeżdżających na drogę krajową z podporządkowanej. Wjechali wprost pod auta pędzące krajówką.

- Skrzyżowanie w Bielicach jest niebezpieczne. Zwiększyliśmy tu liczbę patroli. Ale nie możemy wystawić stałego posterunku, bo mamy przecież jeszcze inne drogi - mówi podkom. Tomasz Rybczyński, oficer prasowy KPP w Mogilnie.
Statystyka policyjna i efekty patrolowania skrzyżowania pokazują dlaczego dochodzi do wypadków. I nie ma w tym nic ze zjawisk paranormalnych.
Jednego dnia przez 4 godziny policjanci musieli wręczyć mandaty 22 kierowcom. Aż 16 z nich zostało ukaranych za to, że nie zatrzymali się przed znakiem "stop", tylko wjechali wprost na skrzyżowanie!

Wiedzą, że nie widać, ale jadą

- Większość kierowców, lekceważących znak "stop" to miejscowi. Czyli osoby wiedzące o tym, iż skrzyżowanie jest niebezpieczne - mówi podkom. Tomasz Rybczyński.

Znak "stop" jest w feralnym miejscu po to, by się zatrzymać i sprawdzić czy można bezpiecznie wjechać na skrzyżowanie. Kierowcy wiedzą, że droga krajowa nr 15 w pewnym momencie biegnie w zagłębieniu dlatego nie widać przez chwilę samochodów jadących od Poznania.

O niebezpieczeństwie na trasie wie jej zarządca Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

- Odchodzimy od zwiększania w takich miejscach oznakowania, stawiania "czarnych punktów". Rozważaliśmy dwie koncepcje. Rozbudowanie istniejącego skrzyżowania oraz budowa ronda - mówi Tomasz Okoński rzecznik GDDKiA. - Przeważa koncepcja ronda.

Rzecznik Generalnej Dyrekcji zapowiada, że rondo ma być projektowane w 2010 roku. Kiedy zostanie wybudowane? Nie wiadomo. Wiadomo za to, że ta inwestycja to koszt 3,5 - 4 mln zł.

Rondo będzie, ale kiedyś

- Jako powiat jesteśmy w tej sprawie niczym królowa brytyjska. Możemy tylko rozmawiać i wskazywać na problem. Zrobić nic nie możemy, bo decyzje w obrębie skrzyżowania w Bielicach i tak podejmuje GDDKiA - mówi wicestarosta Przemysław Zowczak. - To miejsce leży między Kwieciszewem, a Wylatowem. Czyli niedawno było modernizowane. Przed innymi zjazdami na drogi gminne zrobiono wysepki, a tu nie ma nic. Podczas remontu zostawiono to skrzyżowanie po staremu. A teraz się mówi znów o rondzie, które będzie w roku 2000... nie wiadomo którym...

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska