Przy czwartkowym głosowaniu nad wygaśnięciem mandatu nie obyło się bez zgrzytów. Siedmioro radnych opozycji wstrzymało się od głosu. Uchwała została przyjęta sześcioma głosami opozycji. - Nie było mnie na sali podczas głosowania, ale gdybym był, to tak samo jak moje koleżanki i koledzy z klubu, wstrzymałbym się od głosu - mówi Wojciech Kociński, radny opozycji. - Boli mnie to, że z radnego Antoniego L. robi się osobę poszkodowaną. Gdyby przyszedł na ostatnią sesję i przyznał się, że ma problemy z prawem, to zagłosowałbym za wygaśnięciem jego mandatu.
Na poprzedniej sesji Rady Powiatu opozycja głosowała za tym, żeby Antoni L. nadal pełnił mandat radnego powiatowego. Radni opozycji nie chcieli wtedy komentować swojej decyzji.
Przypominamy, Antoni L. 15 kwietnia w godzinach pracy spowodował kolizję służbowym autem. Policja ustaliła, że w chwili zdarzenia miał we krwi prawie 1,5 promila alkoholu.
Radny poprosił Radę Powiatu o wygaśnięcie jego mandatu. Decyzję motywował powodami osobistymi. Zrezygnował też z funkcji zastępcy dyrektora w ODR w Minikowie.