Jurorzy zapisali w protokole pokonkursowym, że do telewizji proponują "Calineczkę", wystawioną przez przedszkolaki z "jedynki" oraz "Matnię" - debiut teatru Miejskiego Ośrodka Kultury. Poza tym na wizję trafić miały dwa spektakle z Lubania - "Otium" oraz "Baśń higieniczna o królewnie Śnieżce."
Kiedy przyszło do nagrania, aktorzy teatru MOK, w głównej mierze uczniowie Zespołu Szkół nr 1 w Rypinie, zwolnili się z lekcji. Przyszli do kina "Bałtyk", a tam okazało się, że mogą wracać do szkoły. Zamiast nich realizatorzy nagrali "Małego księcia" uczniów Gimnazjum im. Wybickiego. Wbrew decyzji jury.
- Uczy się dzieci uczciwości, a potem robi takie rzeczy - bulwersuje się jeden z rodziców (nazwisko do wiad. red.) - To nagranie było dla nich nagrodą. Chciałem przegrać na kasetę przedstawienie z telewizji, w którym miała występować córka, żeby była pamiątka na przyszłość. A tu nic. Tak się nie robi. Obserwuję różne imprezy w mieście i mam nieodparte wrażenie, że Gimnazjum Powiatowe jest podczas nich dyskryminowane.
Jak dowiedzieliśmy się wczoraj od dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury Andrzeja Korzeniewskiego, nagranie będzie, ale pod koniec wakacji. Termin został przesunięty z dzisiaj ze względu na chorobę jednej z aktorek. A co ze zlekceważeniem werdyktu jury?
- Z tego co mi wiadomo, pan Ryszard Konopka, który ma kontakty z telewizją "Trwam", zadecydował o nagraniu "Małego księcia" po konsultacji z jedynym z jurorów - tłumaczy dyrektor Korzeniewski.
Potwierdza to też sam Ryszard Konopka:
- Romuald Wicza-Pokojski zaproponował dodatkowo zarejestrowanie spektaklu młodzieży z "Wybickiego". Teatr "Alibi", zgodnie z wczorajszą decyzją reżyser spektaklu Justyny Motylewskiej, odwiedzi telewizyjne studio w Toruniu we wrześniu.