Oto u tronu Maryi królowej Polski duchowny lał gorzkie łzy, że kibice są skazywani na grzywny i więzienie nie za chuligaństwo, tylko za patriotyzm i katolicyzm. W tym kontekście przypomniał Powstanie Styczniowe, w którym też brała udział tylko garstka Polaków i byli oni również strasznie represjonowani. Całość wieńczyło gremialne święcenie szalików i koszulek klubowych.
Szkoda tylko, że katolickie i prawicowe media nie zająknęły się o wieczornych religijnych pieśniach kiboli. Takich jak hymn "Sierpem i młotem czerwoną hołotę!", "Donald matole, tu są kibole!" oraz "A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści!".
Na Jasnej Górze nie nie poświęcono więc chyba gardeł kiboli. A ja z miesiąca na miesiąc przekonuję się, że granic absurdu w Polsce nie ma i nie będzie.
Gombrowicz, Witkacy, Gałczyński i Mrożek byliby w całym tym towarzystwie przedszkolakami.
Czytaj e-wydanie »