Około godz. 9.30 w Aleksandrowie Kujawskim zawyły strażackie syreny. Aż siedem jednostek ruszyło do akcji - gaszenia dużego pożaru w firmie Agrii.
Do działań zadysponowano cztery zastępy z Państwowej Straży Pożarnej oraz z Ochotniczej Straży Pożarnej (Aleksandrów Kujawski, Straszewo, Służewo, Opoczki).
Strażacy założyli, że ogień będzie szybko się rozprzestrzeniać w części produkcyjnej budynku. Natomiast kierownik zakładu po przeprowadzonej ewakuacji osób stwierdził, że brakuje dwóch pracowników firmy.
- Informacje te zostały natychmiast przekazane Kierującemu Działaniami Ratowniczymi - wyjaśnia plan działania asp. Michał Żbikowski, oficer prasowy PSP w Aleksandrowie Kujawskim. - Teren prowadzenia akcji został zabezpieczony i wprowadzono rotę (dwóch ratowników) w celu prowadzenia działań gaśniczych. W tym samym czasie przygotowywana była druga rota, tym razem ratownicza, której zadaniem było odnalezienie brakujących pracowników zakładu. Podano łącznie dwa prądy wody w natarciu na źródło ognia, przy czym jeden z nich był realizowany z zewnątrz poprzez ratownika znajdującego się w koszu na podnośniku mechanicznym.
Strażacy przy pomocy specjalistycznych technik ratownictwa wysokościowego ewakuowano poszkodowanych z zagrożonej strefy. Następnie przekazano je zespołowi ratownictwa medycznego.
Na szczęście to były tylko ćwiczenia, ale wiele osób do końca nie wiedziało, co dzieje się w aleksandrowskiej firmie.
- Wszystko wyglądało bardzo realistycznie, bo taki był główny cel ćwiczeń strażaków powiatu aleksandrowskiego. Po zakończonych ćwiczeniach zorganizowano zbiórkę na, której omówiono całe założenie - dodał asp. Żbikowski.
Na koniec strażacy zademonstrowali techniki oraz udzielili instruktażu z obsługi podręcznego sprzętu gaśniczego pracownikom firmy Agrii.