Pożar w płutowskim zakładzie zauważono około godz. 3 w nocy. Kilkanaście minut później już gasiło go 14 zastępów z okolicznych jednostek, łącznie 66 strażaków. Palił się magazyn wyrobów gotowych przy tapicerni Zakładu Stolarskiego. W ogniu stała też naczepa ciągnika siodłowego zaparkowana przy tym budynku i drewniane palety ułożone obok.
W pożarze nikt nie ucierpiał, ale w trakcie akcji gaśniczej zasłabł właściciel zakładu. Strażacy udzieli mu pierwszej pomocy przedmedycznej. Akcja zakończyła się o godz. 7.40. Po ugaszeniu pożaru zakład przekazano pod opiekę synowi właściciela. W całości zniszczeniu uległy: magazyn wyrobów gotowych i naczepa ciągnika siodłowego. Zadymione są pomieszczenia biurowe.
Straty oszacowano na 2 mln złotych. Udało się uratować mienie warte 5 mln złotych.
Nie wiadomo na razie, co było powodem zaprószenia ognia. Policja bada przyczyny pożaru.
Udostępnij